Przedstawicielka Państwowego Departamentu Turystyki Olga Gončarova twierdzi, że w regionie takich przewodników brakuje.
„Chińczycy ciągle zwracają uwagę na to, że byłoby wspaniale, gdyby litewskie spółki miały pracownika mówiącego po chińsku. To ułatwiłoby dwustronną współpracę. Ale takich przewodników na Litwie jest zaledwie kilku – pracują nie tylko w naszym kraju, ale też w całym regionie bałtyckim. Ponadto nasze hotele zwykle nie oferują chińskich śniadań, które dla Chińczyków są jedną z zalet“ – mówi Gončarova.
Jak podaje dziennik, statystyczny chiński turysta podczas jednej wizyty na Litwie wydaje prawie 550 euro. W pierwszym kwartale tego roku Chińczycy spędzali w naszym kraju średnio 2,4 dnia.
Na podst. BNS