„Ataki terrorystyczne w belgijskiej stolicy. Paradoks, ale tego, niestety, można było się spodziewać... Po zatrzymaniu w Brukseli mordercy Salaha Abdeslama zemsta ze strony terrorystów była kwestią nieodległego czasu. Wybuch w metrze Maelbeek. W tym czasie byłem 200 m obok. Owszem, przy Parlamencie Europejskim oprócz policji jest teraz niemało uzbrojonych wojskowych. Ale ich można było spotkać wcześniej. Czy panuje panika? Nie. Godzinę po wybuchu w metrze szedłem ulicą. Widziałem wiele karetek pogotowia i policji. Też niemało idących spokojnie ludzi... Z daleka, spoza Brukseli sytuacja wyglądałaby gorzej. Z powodu niewiedzy" – na swoim profilu na Facebooku napisał były minister kultury Litwy.
„Liczę na bezpieczny lot powrotny do Wilna za 2 dni" – napisał Edward Trusewicz.
W całej Belgii wprowadzono najwyższy, czwarty stopień zagrożenia terrorystycznego.
Lotnisko w Brukseli ewakuowano i zamknięto do środy. Anulowano wszystkie loty do i z Brukseli. Drogi dojazdowe zostały zablokowane dla normalnego ruchu. Nie kursuje metro, wstrzymano także ruch autobusów i tramwajów, zamknięto główne stacje kolejowe.
Inf. wł., PAP
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.