Kraje Unii Europejskiej, liderzy UE muszą znać odpowiedź na pytanie, co dalej - mówiła w piątek w Paryżu premier Ewa Kopacz, odnosząc się do sytuacji na Ukrainie. Premier rozmawiała z dziennikarzami przed spotkaniem z prezydentem Francji Francois Hollande'em.

Paryż wciąż żyje w szoku po zamachu na redakcję Charlie Hebdo i kolejnych dramatycznych wydarzeniach zakończonych śmiercią terrorystów. Głos w tej sprawie zabrał m.in. arcybiskup stolicy Francji. W specjalnym liście do wiernych zwrócił on uwagę, że żałoba oraz przekonanie o potrzebie obrony wspólnych wartości łączą w tych dniach Francuzów. Dokument będzie jutro czytany w paryskich kościołach.

Nie ma potrzeby podnoszenia poziomu zagrożenia terrorystycznego, ale nasze służby pracują w pełnej gotowości - powiedziała minister spraw wewnętrznych Teresa Piotrowska, która w niedzielę w Paryżu spotkała się ze swymi odpowiednikami z 10 państw UE.

Obecność na marszu w Paryżu to potwierdzenie przynależności do wolnego świata - powiedziała premier Ewa Kopacz, która w niedzielę weźmie udział marszu przeciw terroryzmowi i przemocy w stolicy Francji.

Amedy Coulibaly, który wziął w piątek zakładników w sklepie koszernym w Paryżu, został zabity - potwierdziła policja. Krótko potem media podały, że zginęło co najmniej czterech zakładników. Są też informacje o czterech osobach rannych.

Uwolniono kliku zakładników przetrzymywanych w sklepie koszernym w Paryżu - poinformowała dzisiaj agencja AFP.

Sprawca czwartkowej strzelaniny na południe od Paryża jest podejrzany o wzięcie w piątek około godz. 13 zakładników w sklepie koszernym na wschodzie stolicy Francji - informują źródła zbliżone do sprawy. Wcześniej relacjonowano, że doszło tam do strzelaniny.

Na północy Francji, w pobliżu miejscowości Villers-Cotteret, zlokalizowano we czwartek dwóch mężczyzn, którzy są podejrzani o dokonanie środowego ataku na redakcję francuskiego tygodnika satyrycznego "Charlie Hebdo" - poinformowały we czwartek źródła policyjne.

Mężczyzna uzbrojony w broń automatyczną ranił we czwartek rano dwoje policjantów w Montrouge na południe od Paryża; ranni są w stanie krytycznym - informuje AFP, powołując się na francuskie źródła policyjne.

Sprawcy krwawego ataku w redakcji "Charlie Hebdo" popełnili ogromny błąd, który naprowadził policję na ich trop. Jak poinformował we czwartek magazyn "Le Point", jeden z nich zapomniał zabrać swój dowód osobisty z auta, które wykorzystali podczas ucieczki.