W tradycji Kościoła tego dnia organizowane są procesje palmowe. Zwyczaj ten, zapoczątkowany w Jerozolimie w IV wieku, z czasem przyjął się w całym świecie chrześcijańskim. Palma miała symbolizować zarówno męczeństwo, jak i zwycięstwo Zbawiciela oraz nieśmiertelną duszę. Obrzęd poświęcenia gałązek wprowadzono do liturgii Kościoła katolickiego w XI wieku.
W liturgii tego dnia kluczowe są dwa momenty: radosna procesja z palmami oraz czytanie – jako Ewangelii – Męki Pańskiej według jednego z trzech ewangelistów: Mateusza, Marka lub Łukasza, bo Mękę Pańską wg św. Jana czyta się podczas liturgii Wielkiego Piątku. W ten sposób Kościół podkreśla, że triumf Chrystusa i jego ofiara są ze sobą nierozerwalnie związane.
Niedziela Palmowa wprowadza nas coraz bardziej w nastrój Świąt Paschalnych. Kościół zachęca, aby nie ograniczać się tylko do radosnego wymachiwania palmami i okrzyku: „Hosanna Synowi Dawidowemu!”, ale wskazuje drogę jeszcze dalszą – ku Wieczernikowi, gdzie „chleb z nieba zstąpił”. Potem wprowadza w ciemny ogród Getsemani, pozwala odczuć dramat Jezusa uwięzionego i opuszczonego, daje zasmakować Jego cierpienie w pretorium Piłata i odrzucenie przez człowieka. Wreszcie zachęca, aby pójść dalej, aż na sam szczyt Golgoty i wytrwać do końca. Chrześcijanin nie może obojętnie przejść wobec wiszącego na krzyżu Chrystusa, musi zostać do końca, aż się wszystko wypełni... Musi potem pomóc zdjąć Go z krzyża i mieć odwagę spojrzeć w oczy Matce trzymającej na rękach ciało Syna, by na końcu wreszcie zatoczyć ciężki kamień na Grób. A potem już tylko pozostaje mu czekać na tę Wielką Noc... To właśnie daje nam Wielki Tydzień, rozpoczynający się Niedzielą Palmową.