Odnosząc się do tych słów, austriacka bioetyk potwierdza, że nie ma czegoś takiego, jak neutralne pod względem etycznym macierzyństwo zastępcze. Papież zaś skupia się zarówno na dzieciach, jak i na kobietach, które są wykorzystywane emocjonalnie i fizycznie, gdy wchodzą do tak zwanego przemysłu reprodukcyjnego, który bardzo często obejmuje kobiety z ubogich środowisk, które nie są niezależne i same doświadczają dramatycznych sytuacji, gdy to dziecko, które nosiły w swym ciele, zostaje im odebrane po dziewięciu miesiącach, ponieważ zostało to przewidziane w umowie.
Susanne Kummer podała, że z Papieżem skontaktowali się w ostatnim czasie dorośli już ludzie, którzy urodzili się w wyniku praktyki macierzyństwa zastępczego. Opowiadając mu swych doświadczeniach prosili go, by zaapelował o powszechny zakaz tej praktyki. Była wśród nich francuska ateistka i feministka Olivia Morel, która sama urodziła się z matki zastępczej. Doświadczyła na własnej skórze, co to znaczy być produktem firmy. Twierdzi, że jest to procedura poniżająca. Szczególnie traumatyczne jest nie tylko oddzielenie od matki biologicznej, ale sam fakt, że od samego początku swego istnienia jest się dzieckiem, które zostało wymienione za pieniądze. I dlatego poprosiła Papieża o zajęcie publicznego stanowiska w tej sprawie.
"Radio Watykańskie"