Wiary uczy nas dobra matka, dobry ojciec, dobra babka, dobry ksiądz, ale w obecnych czasach powinien nas uczyć wiary Dobry Łotr, Dyzma. Nie mógł on znać katechizmu, ale miał łaską wiary, czyli to, co droższe niż wszystkie uczone książki. W sponiewieranym Jezusie, obdartym z wszelkiej godności królewskiej, wzgardzonym jeszcze bardziej niż łotry, bo przybitym do krzyża (a łotrów tylko przywiązywano sznurami), dostrzegł majestat Tego, który osądza człowieka na wieczność i wyznacza miejsce po śmierci.
Łotr dojrzał majestat w Jezusie żyjącym w tym świecie, gdzie żył nadęty Cezar, chodziły pogańskie wojska, było tyle nienawiści i fałszu faryzeuszów. Właśnie w tym pozornie złym świecie żyła jeszcze Matka Boska, apostołowie, kobieta, która oddała ostatni grosz na świątynię, wdzięczny trędowaty, chłopiec, który na pustyni oddał ostatni koszyk z chlebem, żyły wspomnienia Świętego Józefa. Było tyle dobra.
Znów – jak niegdyś w Betlejem – moc Boga objawiła się w Jego pozornej niemocy.
Ks. Jan Twardowski
Rota