Dwóch ludzi przyszło do świątyni, żeby się modlić, jeden faryzeusz, a drugi celnik. Faryzeusz stanął i tak w duszy się modlił: „Boże, dziękuję Ci, że nie jestem jak inni ludzie, zdziercy, oszuści, cudzołożnicy albo jak i ten celnik. Zachowuję post dwa razy w tygodniu, daję dziesięcinę ze wszystkiego, co nabywam”. Natomiast celnik stał z daleka i nie śmiał nawet oczu wznieść ku niebu, lecz bił się w piersi i mówił: „Boże, miej litość dla mnie, grzesznika!” (Łk 18, 10-13).
Paradoks: człowiek dobry czasem nie jest lepszy od ludzi złych, dlatego że tylko sam Bóg może wie, jakie człowiek może przeżyć nawrócenie, jakie ma trudności, z czym się boryka, na ile może się zmienić.
Ci, na których wieszamy psy, mogą jeszcze stać się świętymi, a my możemy fiknąć koziołka, chociaż jesteśmy tak bardzo pobożni.
Nie sądźmy nikogo – sądzenie jest grzechem. Nienawiść jest narzędziem do walki z szatanem, a nie z ludźmi.
Ks. Jan Twardowski
Rota