Nie bardzo lubię deklamację i retorykę. Wolę, jeśli wiersze czytają zwykli uczniowie, z błędami w dykcji, niż artyści zawodowi. Ale chyba to zdanie można odczytać trochę po aktorsku i na dwa różne sposoby.
Mogę je inaczej zrozumieć, zależnie od tego, gdzie położę logiczny akcent.
Jeśli akcentuję: „Jarzmo moje, brzemię moje” – widzę w tym swoje kłopoty, troski, choroby, powykrzywiane gęby nieżyczliwych ludzi, wszystkie trudności z samym sobą.
Jeżeli akcentuję: „słodkie”, „lekkie”, to choć mowa o jarzmie, brzemieniu, rosną mi skrzydła i chcę fruwać, dźwigać ciężar, który dla mnie jest lekki.
Ks. Jan Twardowski
„Rota”