Już w pierwszych wiekach chrześcijanie dzień Zmartwychwstania pojmowali jako ósmy dzień, w którym Bóg kontynuuje swoje dzieło stwórcze. Chrystus, jak podaje Pismo, z martwych powstał „pierwszego dnia po szabacie” (J 20,1). Był to nie tylko początek nowego tygodnia, ale też „początek nowego stworzenia, którego pierwociną był uwielbiony Chrystus – Pierworodny wobec każdego stworzenia (Kol 1,15) i Pierworodny spośród umarłych” (Kol 1,18) (św. Jan Paweł II, List apostolski Dies Domini 24).
Chrystus zmartwychwstały zwyciężył ojca kłamstwa, który zwiódł pierwszych rodziców i zapoczątkował grzech, niosący nieład i śmierć. Nieposłuszeństwo pierwszych ludzi zostało pokonane całkowitym posłuszeństwem Syna Bożego, który upokorzył się aż do przyjęcia męki i śmierci. Dzięki niepojętej miłości Tego, który istniał od wieków, a przyjął na siebie los człowieka, starodawna wina stała się felix culpa – „szczęśliwą winą, bo ją zgładził tak wielki Odkupiciel!” (Orędzie Wielkanocne, głoszone podczas Wigilii Paschalnej). Grzech, zło i śmierć nie mają już władzy nad tymi, którzy są własnością Boga, nabytą drogocenną Krwią Chrystusa. A własnością Boga stali się nie tylko ci, którzy żyją po Chrystusie, ale również ci, którzy przed przyjściem Chrystusa starali się żyć sprawiedliwie i pełnić wolę Bożą. Zmartwychwstały Chrystus idzie do zamkniętych w ciemnościach Otchłani, aby tam zabrzmiało zwycięskie Alleluja, „idzie, by odnaleźć pierwszego człowieka, jak zgubioną owieczkę (...), by wyzwolić z bólów niewolnika Adama, a wraz z nim niewolnicę Ewę, idzie On, który jest ich Bogiem i Synem Ewy” (por. Liturgia Godzin, II, Godzina czytań z Wielkiej Soboty). Po bolesnym doświadczeniu grzechu Adam ukrył się przed Bogiem, teraz Bóg idzie szukać Adama, by mu oznajmić radosną wieść, że jego dług został spłacony krzyżową ofiarą, która odkupiła ludzkość z niewoli zła i śmierci. Jezus, nowy Adam, uwalnia pierwszego Adama i otwiera bramy raju, które były zamknięte z powodu upadku pierwszego człowieka.
Zbawczym dziełem Chrystusa jesteśmy pojednani z Bogiem i powiązani między sobą więzami o wiele mocniejszymi niż więzi przyjaźni czy pokrewieństwa. Nasze rany serca są uleczone ranami Tego, który do Krzyża przygwoździł zapis dłużny ludzkości, a po trzech dniach powstał zwycięski i chwalebny.
Jest to niepojęty dar Boga dla człowieka i właśnie w tym chrześcijaństwo całkowicie różni się od innych religii świata – absolutna większość religii w centrum swego nauczania mówi o tym, co człowiek ma uczynić, by otrzymać dar Boży, oświecenie, pomoc Istoty Najwyższej. Jedynie w chrześcijaństwie tajemnicą podstawową i centralną jest to, co Bóg uczynił człowiekowi. A uczynił On coś, czego nie może pojąć rozum ludzki – stał się jednym z nas, cierpiał, umarł i zmartwychwstał, aby nas uczynić uczestnikami tego zwycięstwa, aby nas po raz kolejny upodobnić do siebie. Grzech zniekształcił naszą naturę, zburzył wewnętrzną harmonię człowieka, ale Bóg w sposób dotychczas niesłychany i niewyobrażalny odnawia swoje stworzenie. Jest to bezprecedensowy akt Bożej miłości i bliskości wobec człowieka.
Tę miłość i bliskość przypomina nam każda Msza święta, która jest bezkrwawym uobecnieniem krwawej ofiary Chrystusa i chwalebnego Jego zmartwychwstania. Każdy raz, gdy gromadzimy się na Eucharystii, wkraczamy w ósmy dzień, który nie ma końca, a który już tu i teraz w sposób tajemny jest zapoczątkowany sakramentalnie i pozwala wierzącym kosztować dobrodziejstw uczty niebieskiej. W Eucharystii Chrystus uwielbiony karmi nas swoim Ciałem i umacnia łaską, abyśmy mogli w codzienności postępować jak nowe stworzenia, umiłowane przez Boga i powołane do jedności z Nim.
Niech Zmartwychwstanie Chrystusa, które co roku uroczyście obchodzimy w naszych kościołach, przyniesie do naszych serc wielką i nieprzemijającą radość, rodzącą się ze zrozumienia, iż należymy do Tego, który panuje nad całym wszechświatem, a nas ukochał bezgranicznie i uczynił wszystko, by nas przyprowadzić do siebie.
Radosnego Alleluja!
Ks. Andrzej Szuszkiewicz
"Tygodnik Wileńszczyzny"