– O co mamy się do niego modlić?
– O pieniądze.
– Królu, żywicą pachnący, przed Bogiem leżący plackiem niech płonę jak lipiec gorący.
– O co mamy się do niego modlić?
– O to, żeby nasze serce płonęło jak kadzidło z miłości dla Pana Jezusa.
– Królu, który przywiozłeś mirrę, lecznicze, drogie zioła, spraw, żeby nie było anginy, grypy, kaszlu, chrypki. Żeby tatuś był mocny jak wieloryb, my
z mamusią jak zdrowe rybki. Strzeż gardła, ucha, brzucha mojego, broń od lekarstwa paskudnego, bez termometru przy mnie stój, chcę biec na łyżwy, królu mój.
– O jakim królu mowa?
– O tym, który przywiózł do Betlejem lecznicze zioła – mirrę.
– Módlmy się do niego o zdrowie.
Ks. Jan Twardowski
"Rota"