Wiosną br. KE przewidywała, że polska gospodarka będzie rozwijała się w tym roku w tempie 3,3 proc., a w 2016 r. - 3,4 proc. Jesienne prognozy są wyższe odpowiednio o 0,2 i 0,1 punktu procentowego.
W tym roku Polska (na równi z Rumunią) będzie czwartą najszybciej rozwijającą się gospodarką UE - po Irlandii, Malcie i Czechach.
Opublikowane w czwartek prognozy sporządzono jeszcze przed wyborami parlamentarnymi w Polsce z 25 października. KE wskazuje, że niepewność co do prognoz związana jest m.in. z inicjatywami w sferze polityki gospodarczej, jakie mogą pojawić się po tych wyborach.
"Oczekuje się, że wzrost gospodarczy w Polsce pozostanie mocny i stabilny, napędzany przez popyt krajowy" - oceniła KE w swych prognozach.
Wzrost płac i zatrudnienia
W okresie, którego dotyczą prognozy, prywatna konsumpcja powinna nadal rosnąć dzięki większym dochodom i sytuacji finansowej gospodarstw domowych, co będzie konsekwencją wzrostu płac i zatrudnienia oraz niskich stóp procentowych.
W 2016 roku bezrobocie w Polsce spadnie do 6,8 proc., czyli nieznacznie poniżej rekordowo niskiego poziomu, odnotowanego w 2008 r. (wg Eurostatu było to 7,1 proc.) - ocenia KE. Przewidywany mocny wzrost zatrudnienia nieco spowolni w ciągu okresu objętego prognozami z uwagi na trendy demograficzne.
Zgodnie z prognozami w tym roku inflacja w Polsce ma wynieść -0,6 proc., a w 2016 r. osiągnie już 1,4 proc., by w 2017 r. wzrosnąć do 1,9 proc. To wciąż poniżej celu założonego przez Narodowy Bank Polski na poziomie 2,5 proc. - wskazuje KE.
Komisja oczekuje, że deficyt polskich finansów spadnie do 2,8 proc. PKB w tym roku (z 3,3 proc. w 2014 r.) i pozostanie na takim poziomie w całym okresie objętym prognozami - przy założeniu, że polityka finansowa się nie zmieni.
Spowolnienie na rynkach wschodzących może się odbić na eksporcie
"Ryzyko dla prognoz makroekonomicznych jest zrównoważone" - ocenia Komisja. Dodaje, że na niekorzyść może oddziaływać każde nasilenie kryzysu rosyjsko-ukraińskiego, a także dalsze spowolnienie na rynkach wschodzących, które może odbić się na polskim eksporcie.
"Niepewność jest także związana z inicjatywami dotyczącymi polityki gospodarczej, które mogą zostać wdrożone po wyborach parlamentarnych z 25 października" - dodaje KE. Wskazuje, że pozytywną konsekwencją może być to, iż "po wyborach prywatne inwestycje mogą wzrosnąć mocniej, niż zakładano".
Komisarz UE ds. gospodarczych i finansowych Pierre Moscovici podkreślił, że ta uwaga w prognozach dotyczących Polski wynika z "reguł demokracji". "Każdy wie, że w Polsce 25 października odbyły się wybory parlamentarne i doszło do zmiany. Nowy rząd może rozpocząć jakieś znaczące inicjatywy w sferze polityki gospodarczej i będziemy musieli to przedyskutować, gdy nadejdzie czas" - powiedział Moscovici na konferencji prasowej.
Z Brukseli Anna Widzyk (PAP)