Pełnomocnicy Janiny Luberdy-Zapaśnik zapowiedzieli, że wniosą skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego na wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku. Sąd odrzucił ich odwołanie od wyroku sądu w Olsztynie, który uznał, że nie doszło do naruszenia dóbr osobistych pani Luberdy publikacją tygodnika i nie może ona mieć w związku z tym poczucia krzywdy.
Olsztyńscy radcowie prawnicy Lech Obara i Szymon Topa podkreślają, że sprawa jest „zbyt istotna", aby nie „poddać ją pod rozwagę" SN.
– Najprościej mówiąc, będziemy chcieli poddać Sądowi Najwyższemu pod rozwagę, czy faktycznie w takim wypadku godność narodowa pani Janiny Luberdy-Zapaśnik, byłej więźniarki obozu koncentracyjnego, w którym straciła trójkę swojego rodzeństwa, aktywnej działaczce związków byłych więźniów, nie zasługuje na ochronę – stwierdzają.
– Mamy nadzieję, że Sąd Najwyższy w tej sprawie odważniej zmierzy się z problemem obrażania przez zagraniczne media naszego poczucia godności narodowej i odnajdzie w polskim prawie środek powalający na ochronę nas przed tak oburzającymi i ewidentnymi przypadkami fałszowania historii, jak właśnie „polskie obozy" – dodają prawnicy.
Sąd białostocki uznał, że użycie w artykule zamieszczonym w czasopiśmie określenia „polskie" odnośnie do niemieckich obozów zagłady jest „niedopuszczalne i budzące oburzenie", to jednak nie naruszyło to bezpośrednio dóbr osobistych pani Luberdy, ponieważ nie odnosiło się do niej lub do jej bliskich bezpośrednio. A taki warunek przewidują przepisy.
– Innymi słowy, zdaniem Sądu Apelacyjnego, nie wystarczy być więźniem obozu koncentracyjnego, aby domagać się od mediów niemieckich w procesie cywilnym przeprosin za ewidentnie fałszywe i obraźliwie określenia „polskie obozy" – oceniają Obara i Topa.
– Ten wyrok niestety oznacza, że niemieckie media i takie osoby jak Jan Gross, będą dalej nas publicznie obrażać w poczuciu bezkarności. Pocieszającym jedynie efektem tego procesu jest przyznanie przez sądy obu instancji istnienie takich dóbr osobistych jak godność narodowa i tożsamość narodowa – dodają.
Zenon Baranowski
"Nasz Dziennik"