Sezon chwalą nie tylko właściciele hoteli, pensjonatów czy prywatnych kwater, ale również licznych kawiarni, lodziarni i restauracji.
Wiceprezes zachodniopomorskiej Izby Turystyki (ZIT) Zbigniew Głąbiński ocenia sezon jako zdecydowanie udany. „Pogoda jest podstawowym czynnikiem, który sprowadził więcej turystów nad polskie morze. Drugi czynnik to pewnego rodzaju zewnętrzne niepokoje, m.in. w Tunezji, Turcji, czy nawet na Krymie, czyli tam, gdzie Polacy zwykli jeździć na wakacje, a które spowodowały, że w tym roku zostali w kraju" - tłumaczy.
Głąbiński nie pokusił się o ocenę, jaki wzrost może odnotować branża w tym sezonie, ale przypuszcza, że nie będzie to jednak więcej niż 10 proc.
To może się znacznie różnić w zależności od miejscowości - zaznacza. „Tego lata wystąpiła także +koncentracja czasowa+. Początek sezonu był bez pogody, poprawiła się ona dopiero w połowie lipca, i od tego czasu nastąpił najazd na bałtyckie plaże" - dodał.
Zdaniem wiceprezesa ZIT jest szansa, że w tym roku sezon nad morzem nieco się wydłuży poza zwyczajowy koniec wakacji, czyli koniec sierpnia.
Jak dodał, jest dla niego zaskoczeniem, że tego lata więcej turystów zjechało także nad zachodniopomorskie jeziora.
Zachodniopomorskie należy do czołówki polskich regionów pod względem największej liczby obiektów noclegowych. Konkurować mogą z nim jedynie Pomorskie i Małopolska.
Na Pomorzu Zachodnim działa około 1300 turystycznych obiektów tzw. zbiorowego i indywidualnego zakwaterowania. PAP