Jak wyjaśniła PAP przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych, przeprowadzenie strajku ostrzegawczego zależy od tego, czy organizacja związkowa działająca na terenie danego zakładu pracy jest na właściwym etapie sporu zbiorowego.
Zgodnie z ustawą przeprowadzenie jednorazowego i maksymalnie dwugodzinnego strajku ostrzegawczego jest możliwe, jeżeli przebieg postępowania mediacyjnego uzasadnia ocenę, że nie doprowadzi ono do rozwiązania sporu. Dzień zapowiedzianego strajku nie może przypadać przed upływem 14 dni od dnia zgłoszenia sporu.
"Będą podjęte działania na terenie całej Polski, zgodnie z etapem sporu zbiorowego, na którym są organizacje zakładowe, i zgodnie z pomysłami, jakie poszczególne województwa na ten dzień mają" - powiedziała Dargiewicz.
Wcześniej, w czwartek 30 kwietnia, przedstawicielki OZZPiP mają spotkać się z kierownictwem resortu zdrowia. Zaproszenie na spotkanie w Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog" wiceminister zdrowia Igor Radziewicz-Winnicki wystosował do pielęgniarek w poniedziałek. Dargiewicz poinformowała, że weźmie w nim udział.
W ocenie OZZPiP sytuacja tej grupy zawodowej jest dramatyczna. W związku z tym, w ubiegłym tygodniu w różnych miastach pielęgniarki zorganizowały pikiety przed szpitalami i urzędami.
Harmonogram działań związku przewiduje podjęcie strajku generalnego we wrześniu. (PAP)