O godz. 10.00 została zablokowana trasa między Siedlcami a Terespolem na drodze krajowej nr 2. W kolejnych dniach planowana jest blokada dróg w województwie wielkopolskim, mazowieckim, podlaskim, dolnośląskim i lubelskim. Na jutro, 3 lutego, akcję protestacyjną zapowiada rolnicza „Solidarność".
Polscy rolnicy juz zapowiedzieli, że niedługo mogą to być największe protesty od czasów aktywności Andrzeja Leppera.
Determinacja rolników wynika z problemów, z jakimi boryka się polskie rolnictwo, w szczególności dotyczą one rynku trzody chlewnej, mleka i zbóż. Również brak odpowiednich działań rządu i brak dialogu premier Ewy Kopacz z rolnikami nie sprzyja poprawie sytuacji.
Najważniejszym postulatem protestujących jest wypłata odszkodowań za straty spowodowane przez dziki oraz wypłata rekompensaty za straty poniesione w hodowli trzody chlewnej i bydła.
Uczestnicy protestu alarmują, że polska ziemia wciąż trafia w ręce obcokrajowców, wbrew przepisom, które miały ten proceder uniemożliwiać. Chłopi podkreślają, że wielu hodowców stoi na krawędzi bankructwa, ponieważ Rosja wprowadziła embargo, a ze strony polskiego ministerstwa rolnictwa zabrakło odpowiedniej reakcji. Uczestnicy protestu zaznaczają, że szczególnie niepokoi ich sytuacja w obrocie gruntami rolnymi.
Postulaty rolników popiera szef „Solidarności" Piotr Duda.
Wcześniej szef OPZZ Rolników i Organizacji Rolniczych Sławomir Izdebski poinformował, że jeżeli rząd nie rozpocznie dialogu z rolnikami, dojdzie do „paraliżu Warszawy".
naszdziennik.pl/ wpolityce.pl