Pierwszy konwój, ponadwymiarowych ciężarówek, wjechał do Polski w piątek. Zgodnie z przepisami, mógł on poruszać się po polskich drogach tylko w nocy. Musiał zatrzymać się Jaworznie w województwie śląskim, ponieważ kierowcy nie zdążyli przejechać przez Polskę nocą.
"Konwój będzie mógł ruszyć w dalszą drogę w kierunku Niemiec o godzinie 22.00" - powiedział PAP podinsp. Rafał Kubicki z Komendy Głównej Policji.
W sobotę przez przejście graniczne w Korczowej (Podkarpackie) wjechał do Polski drugi transport przewożący szczątki malezyjskiego samolotu. Są to cztery zwykłe samochody ciężarowe; co oznacza, że mogą one poruszać się także w dzień. "Odprawa na wydzielonym bezkolizyjnym, osobnym pasie drogowym trwała niecałe pół godziny. Zarówno polskie, jak i ukraińskie służby graniczne, odprawę traktowały priorytetowo" – powiedziała PAP rzeczniczka Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej w Przemyślu mjr Elżbieta Pikor.
Dodała, że Staż Graniczna oczekuje na następne transporty ze szczątkami samolotu, które "powinny pojawić się w najbliższych dniach".
Jak poinformowały w sobotę holenderskie władze pierwszy konwój dotrze w ciągu kilku dni do Holandii, gdzie maszyna będzie zrekonstruowana na potrzeby śledztwa.
Samolot ma być odtworzony w bazie wojskowej w Gilze-Rijen na południu Holandii - powiedziała AFP rzeczniczka prasowa OVV, Sara Vernooij. Bliscy ofiar, którzy będą chcieli, będą mogli być obecni, gdy pierwszy konwój przybędzie do bazy. (PAP)