Wystąpienia wysłuchali prezydent Andrzej Duda, marszałek Sejmu Szymon Hołownia, marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska oraz posłowie.
Minister Radosław Sikorski próbował przekonywać, że idea stworzenia europejskiego superpaństwa jest tylko populistyczną fobią. Nie podzielał obaw o budowę unijnego NATO-bis. Twierdził, że Bruksela może wspomóc polską obronność i podał kwotę 800 mld euro, o których mówi przewodnicząca Komisji Europejskiej.
Przedstawiając w Sejmie informację o zadaniach polskiej polityki zagranicznej w 2025 r. stwierdził, że "jako Polska przeszliśmy przez chwile chwały i próby, wychodząc z nich silniejsi dzięki determinacji obywateli, kulturze i umiejętności adaptacji do zmieniającego się świata".
– Polska w ciągu ostatnich 35 lat zdołała w rekordowym tempie dogonić rozwinięte państwa. Nasze PKB per capita podwoiło się od czasu wejścia do UE i dziś sięga prawie 80 proc. unijnej średniej. Rok 2025 będzie rekordowy pod względem inwestycji – przekonywał.
Szef MSZ wskazał, że "największym zagrożeniem dla Polski byłby rozpad wspólnoty Zachodu". – Nie stać nas na złudzenia ani osamotnienie. Dlatego zabiegamy o silne sojusze i chcemy być ich wiarygodnym współarchitektem – dodał.
– Bronimy jedności transatlantyckiej. W rozmowach z USA podkreślamy, że silna obecność Ameryki w Europie – zwłaszcza w Polsce – leży w interesie całego Zachodu. To fundament wspólnego bezpieczeństwa – podkreślił.
Według ministra, Polska wydając prawie 5 proc. PKB na zbrojenia jest pod tym względem liderem wśród członków NATO. – Nasz budżet obronny sięga dziś niemal 50 mld dolarów i jest wyższy od budżetu wojskowego Hiszpanii, Kanady czy Turcji – powiedział.
– Zasada jest prosta: Polska osamotniona to Polska osłabiona. Wspólnota daje siłę, a siła daje bezpieczeństwo. Europa musi działać razem – jako gracz wagi ciężkiej. Inaczej czeka ją marginalizacja – ocenił.
Argumentował, że skuteczna polityka zagraniczna wymaga spojrzenia ponad podziałami i myślenia w kategoriach racji stanu. – W ciągu tysiąca lat potrafiliśmy budować potęgę – i wszystko tracić przez wewnętrzne spory. Dziś, jak wtedy, o przyszłości zdecyduje zdolność do współpracy – mówił Sikorski.
Źródło: DoRzeczy.pl