Bieżący rok jest trudnym rokiem dla polskiej gospodarki. Z szacunków Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że do pięciu proc. wzrosła w lipcu stopa bezrobocia. Liczba bezrobotnych zarejestrowanych w urzędach pracy wyniosła ponad 765 tysięcy. Miesiąc wcześniej było to 762,2 tys. osób. Zjawisko zaskakuje, bo wzrost zaobserwowaliśmy w okresie prac sezonowych. Pojawiają się obawy o najbliższe miesiące.
– Skończą się prace sezonowe i obawiam się, że wzrost bezrobocia może być dwucyfrowy. Są powiaty, w których już przekraczane są dwucyfrowe liczby: od dziesięciu proc. nawet do 23 proc. w jednym z powiatów mazowieckich – wskazał ekonomista, Jacek Barzowski.
Przedsiębiorcy zmagają się z wysoką inflacją i rosnącą presją wśród pracowników na podwyżki płac. Rosną koszty utrzymania firmy i składki ZUS. To wszystko przekłada się na masowe zwolnienia i wycofywanie się z Polski zagranicznych firm. Konsekwencje grupowych zwolnień są odczuwalne także dla lokalnych gospodarek.
– Chociażby producent jeansów (zakład Levi Strauss w Płocku – red. radiomaryja.pl), (…) to był jeden z większych pracodawców. To ma ogromny wpływ na całą sytuację gospodarczą w regionie Płocka. Tak samo w innych miejscach, gdzie są duże zakłady – zwrócił uwagę Jacek Barzowski.
Dodatkowo niepokój budzą zapowiedzi grupowych zwolnień w spółkach Skarbu Państwa. W PKP Cargo pracę straci aż 30 proc. zatrudnionych. Redukcja etatów planowana jest także w Poczcie Polskiej. Pod nazwą programu dobrowolnych odejść planowane jest zwolnienie około dziewięciu tys. osób.
TV Trwam News