Jeśli chodzi o zatrudnienie – jak podał GUS – w lipcu spadło o 0,4 proc. rok do roku, a miesiąc do miesiąca wzrosło o 0,1 procent.
Z kolei przeciętne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw wyniosło w lipcu nieco ponad 8 tys. 278 zł, czyli było wyższe o 1,6 proc. w porównaniu z czerwcem.
Wzrost ten spowodowany był wypłatą m.in. premii i nagród, w tym motywacyjnych, kwartalnych, półrocznych, jubileuszowych, odpraw emerytalnych oraz podwyżką wynagrodzeń.
Ekonomista, Sławomir Horbaczewski, zwrócił uwagę, że wzrost płac w firmach jest nieunikniony m.in. z powodu coraz większych kompetencji pracowników.
– Prostą pracę zastępuje coraz częściej praca bardziej skomplikowana, która potrzebuje osób bardziej wykształconych, które wytwarzają większą wartość w gospodarce. Dzięki temu, że wytwarzają większą wartość w gospodarce, to ich praca jest więcej warta i w naturalny sposób otrzymują za nią większe wynagrodzenie. Zwiększanie się przeciętnego wynagrodzenia jest procesem trwałym. Będziemy obserwować to konsekwentnie w najbliższych latach. Wzrost płac w Polsce będzie zauważalny w stosunku do średnich wynagrodzeń w innych krajach Unii Europejskiej – wyjaśnił Sławomir Horbaczewski.
Zmiany poziomu zatrudnienia w ostatnich miesiącach były niewielkie. Liczba etatów w lipcu wyniosła niemal 6,5 mln i odnotowała niewielki spadek – dotyczył on przedsiębiorstw z branży przemysłowej i budowniczej.
RIRM