Od lutego polscy gospodarze – idąc śladami europejskich rolników – wyjeżdżają na ulice, by wyrazić głośne „nie” m.in. wobec tego, co proponuje im Bruksela.
– Sytuacja jest tragiczna. Wiemy dlaczego: to nie jest tylko Zielony Ład, ugorowanie, ale o wiele więcej problemów, które narosły (…). Napchano do Polski [m.in. z Ukrainy] zboża, warzyw, malin – tak nie może być! Nie może być „Róbta co chceta”, ale powinien być porządek – mówił Zbigniew Grajoszek z Pomorskiej Izby Rolniczej.
Narasta coraz więcej problemów, które trzeba jak najszybciej rozwiązać. Jednak działania rządu w tym zakresie są bardzo opieszałe – alarmują rolnicy.
Pojawiła się pewna propozycja, o której mówił unijny komisarz ds. rolnictwa, Janusz Wojciechowski. – W projekcie jest propozycja zmiany obowiązkowego ugorowania w dobrowolny ekoschemat – wskazał unijny komisarz.
Jednak te słowa budzą wiele pytań i wątpliwości. – Jeżeli nie będziemy ugorować – musimy wejść w inny ekoschemat, a te ekoschematy są bardzo trudne do spełnienia – zwrócił uwagę Gustaw Jędrejek z Lubelskiej Izby Rolniczej.
Rolnicy nie chcą obietnic. Żądają konkretów. Stąd kolejny ogólnopolski protest, zaplanowany na najbliższą środę. Zablokowane mają zostać miasta wojewódzkie. Strajki zgłoszono dotychczas w ponad pięciuset miejscach.
– Rolnicy z pewnością zjawią się pod urzędami marszałkowskimi i wojewódzkimi, żeby w ekspresyjny sposób wyrazić swoje niezadowolenie – powiedział Szczepan Wójcik, prezes Instytut Gospodarki Rolnej i współorganizator rolniczych protestów.
W niektórych regionach protest będzie połączony z akcją promocyjną. Przykładem są Katowice.
– W ramach tego zostanie zorganizowana czasowa blokada jednej z ulic. Ulica Francuska będzie blokowana czasowo na przejściu dla pieszych, a w czasie blokady będą rozdawane oczekującym w samochodzie paczki z naszymi towarami: warzywa, owoce, wszystko, co pochodzi z naszych gospodarstw – mówił Piotr Wyciślik.
Do tego rozpowszechniane będą materiały informacyjne dotyczące strajku polskich rolników.
TV Trwam News