W czwartek odbyło się spotkanie rolników z delegacją rządową na czele z Donaldem Tuskiem, jednak rolnicy nie usłyszeli żadnych konkretów dotyczących realizacji ich postulatów.
Rolnicy niezmiennie żądają odejścia polskiego rządu od zapisów Europejskiego Zielonego Ładu, zamknięcia granic z Ukrainą oraz ochrony hodowli zwierząt. Dali temu ogromy wyraz podczas środowego protestu na ulicach Warszawy.
Konkretnych działań, a nie słów, żąda rolnicza „Solidarność”, której przedstawiciele wyszli z rozmów z premierem. Związkowcy łączą siły z innymi grupami zawodowymi. Przewodniczący NSZZ „Solidarność”, Piotr Duda, zapowiedział wielki protest w Warszawie 6 marca.
„Zielony Ład to zniszczenie polskiego rolnictwa, drogi prąd i ciepło. (…) Widzimy się na proteście 6 marca w Warszawie o godz. 11.00” – brzmi treść materiału promującego wydarzenie opublikowanego przez Piotra Dudę na platformie X.
Tymczasem rolnicy nieprzerwanie od miesiąca protestują na granicy z Ukrainą. Niekontrolowany napływ zbóż i handel nimi przez nieuczciwych pośredników z Polski spowodował, że ziarno od polskich rolników zalega w magazynach.
Polski rząd bierze pod uwagę całkowite zamknięcie granicy z Ukrainą dla towarów rolno-spożywczych, ale to może skończyć się odwetem ze strony Kijowa. Dodatkowo coraz więcej mówi się o masowym napływie towarów rolno-spożywczych z Rosji.
To w rękach Brukseli są wszystkie narzędzia mogące zatrzymać ten proceder – wskazuje b. minister rolnictwa, Henryk Kowalczyk.
– Zamknięcie Ukrainy będzie miało symboliczne znaczenie, ale realnie Unia Europejska powinna zamknąć import zboża przede wszystkim z Rosji. To dopiero będzie mogło uzdrawiać sytuację rynkową – powiedział Henryk Kowalczyk.
Biorąc pod uwagę falę ogromnych protestów, która przelewa się przez całą Unię Europejską, rolnicy są w stanie wymóc na brukselskich decydentach zmianę w polityce klimatycznej. Nadal mają też duże poparcie reszty społeczeństwa – zauważa socjolog, prof. Arkadiusz Jabłoński.
– Ludzie słyszą, widzą i mają wrażenie, że w kolejnych etapach będzie to dotyczyło także ich. Zatem jest to poparcie – zaznaczył prof. Arkadiusz Jabłoński.
Protesty rolnicze mogą przełożyć się na wyniki zbliżających się wyborów samorządowych i europejskich, o czym politycy doskonale wiedzą.
TV Trwam News