Najpierw rząd Donalda Tuska wprowadził formalne rozwiązania, by zablokować rolnikom możliwość protestu na granicy z Ukrainą.
– Przejścia na granicy polsko-ukraińskiej są wpisane, jeśli chodzi o infrastrukturę krytyczną – oznajmił Marcin Kierwiński, minister spraw wewnętrznych i administracji.
W piątek na granicy z Polską pojawili się przedstawiciele ukraińskich władz, którzy w kółko powtarzają swoje stanowisko ws. zboża.
– W ciągu ostatnich pięciu miesięcy Ukraina nie sprzedawała na polski rynek swojego zboża, zero, nic – mówił Denys Szmyhal, premier Ukrainy.
Oficjalnie to zboże przez Polskę przejeżdża tranzytem m.in. do Niemiec. Tu pojawiają się zarzuty, że zboże, które nie spełnia norm, wraca do Polski, ale już jako produkt wspólnotowy. Polscy rolnicy chcą, by ukraińskie produkty spełniały dokładnie te same wytyczne, których sami muszą dochować. Nie może być tak, że znacznie tańsze zboże, które jakościowo odstaje od polskiego, zalewa europejski rynek, tym samym odbierając rynek zbytu polskim rolnikom, stąd jasne postulaty gospodarzy.
– Jest to zatrzymanie importu towarów z Ukrainy, jest to wzmożenie kontroli jakościowej artkułów rolno-spożywczych, które do nas wpływają. Drugim postulatem jest wycofanie się z Zielonego Ładu – zaznaczył Sylwester Dziewulski, rolnik, organizator protestu na drodze Via Carpatia.
Przedstawiciele ukraińskich władz zagroziły Polsce, że jeśli sprawa odblokowania granicy nie zostanie rozwiązana do 28 marca, to Ukraina zastosuje środki odwetowe na przejściach granicznych. 28 marca ma odbyć się spotkanie przedstawicieli rządów obu krajów, dlatego trudno nie doszukiwać się w dacie podanej przez premiera Ukrainy próby nacisku na rząd Donalda Tuska.
Tymczasem Ukraińcy wpisali między innymi wicemarszałka Sejmu z Konfederacji, Krzysztofa Bosaka, na listę „wrogów Ukrainy” na stronie internetowej „Myrotworec”. Wcześniej na liście Ukraińców znaleźli się przedstawiciele strajkujących rolników oraz polskich firm transportowych.
TV Trwam News/radiomaryja.pl