Rolnicza „Solidarność” zwróciła uwagę w uzasadnieniu na stanowisko Brukseli oraz bierność władz Polski i zapowiedź respektowania decyzji KE ws. importu płodów rolnych i artykułów spożywczych z Ukrainy. Rolnicy nie zgadzają się też m.in. na wdrażanie „Europejskiego Zielonego Ładu”.
W ramach protestu będą blokować drogi i autostrady, a także przejścia na granicy Polski z Ukrainą. O szczegółach mówił Janusz Gargała z dolnośląskiej rolniczej „Solidarności”.
– Protesty w Polsce będą bardzo konkretne. One się mają zacząć 9 lutego od godziny 10.00. Wszystkie drogi krajowe – łącznie z autostradami – będą na chwile zablokowane. Rolnicy przepraszają, ale jeśli nie będzie skutków w postaci współpracy naszych rodników i z Unią Europejską, i z Ukrainą, ale także z przedstawicielami rządu, to po prostu musimy. To jest najwyższy czas. Rolnicy są przygotowani na 30 dni protestowania. To jest poważna sprawa. Jeśli rząd nie podejmie rozmów, to będzie jeszcze gorzej – podkreślił Janusz Gargała.
Rolnicza „Solidarność” w komunikacie przypomniała, że polskie rodzinne gospodarstwa rolne są podstawą bezpieczeństwa żywnościowego kraju.
Wskazała, że rząd polski musi mieć jasny plan dla produkcji rolnej, opłacalności produkcji, odbudowy polskiego przetwórstwa i polskiego handlu.
O to będziemy walczyć aż do skutku – zapowiedział związek.
RIRM