– Wiara chrześcijańska była prawdziwie świętą sprawą dla Polaków. Cenniejszą nad złoto, nad srebro, nad powodzenie, nawet nad życie. Dlatego wtedy, w obliczu zagrożenia ze strony wzrastającej potęgi otomańskiej, wiedzieli: trzeba jej bronić – mówił ks. abp Marek Jędraszewski przywołując sytuację Polski z roku 1621 r. Podkreślił, że dla ówczesnych Polaków sformułowanie „Ojczyzna w potrzebie” znaczyło również „święta wiara katolicka w potrzebie”.
Metropolita krakowski przypomniał okoliczności i przebieg bitwy pod Chocimiem. – Dla wielu uczestników tamtego wydarzenia, ale także dla tych, którzy z lękiem patrzyli na Chocim nie ulegało wątpliwości, że zwycięstwo istotnie zawdzięczali wspaniałym dowódcom, bohaterskim żołnierzom, ale przede wszystkim Bożej pomocy – zaznaczył arcybiskup podkreślając orędownictwo świętych patronów: Michała Archanioła (czczonego przez hetmana Jana Karola Chodkiewicza), św. Wacława oraz bł. Stanisława Kostki.
W nocy z 9 na 10 października 1621 r., czyli w przeddzień podpisania w Chocimiu korzystnego dla Polski traktatu pokojowego, o. Mikołaj Oborski – jezuita z Kalisza – miał w czasie modlitwy wizję Stanisława Kostki klęczącego przed Matką Bożą z Dzieciątkiem Jezus na rękach, które wyrażało zgodę na prośby zanoszone przez błogosławionego w intencji ojczyzny. Jednocześnie tej samej nocy ks. Achacy Grochowski przekraczał granicę Polski z relikwiami bł. Stanisława, które wyprosił u papieża Grzegorza XV. Kiedy skojarzono te fakty, zwycięstwo chocimskie przypisano wstawiennictwu bł. Stanisława Kostki.
W tych okolicznościach wystosowano prośbę do papieża, aby zezwolił na celebrowanie specjalnego oficjum dziękczynnego za zwycięstwo pod Chocimiem. Nabożeństwo to odprawiano zarówno w czasach zaborów, jak i później. Dwukrotnie nawiązywał do niego bł. kard. Stefan Wyszyński w swoich „Zapiskach więziennych”. – Pamiętając o Chocimiu stał się spadkobiercą tamtej wiktorii, ale stał się także tym, który nie tylko o niej pamiętał, ale wiedział i innych tego uczył, że Bogu trzeba dziękować za siłę jaką dawał i daje nieustannie swojemu ludowi i że trzeba Go za to nieustannie wielbić – mówił arcybiskup podkreślając naukę płynącą dla współczesnych ze zwycięstwa pod Chocimiem i zwycięstwa Prymasa Tysiąclecia z października 1956 r.
– To wezwanie do nas, by prosić Boga o męstwo i siłę ducha dla polskiego narodu, który także dzisiaj poddawany jest ogromnym presjom ze Wschodu i z Zachodu, presjom, by nie tylko zrezygnować ze swojej suwerenności, ale przede wszystkim ze swego przywiązania do katolickiej wiary. Zwycięstwo naszych praojców pod Chocimiem, beatyfikacja interreksa ostatnich dziesięcioleci ks. kard. Stefana Wyszyńskiego woła do nas, byśmy stali na straży tego co najświętsze dla ojczyzny naszej – zakończył metropolita.
Na podst. „Nasz Dziennik”, JG, KAI