Skrzynie ze skarbami pamięci z Treblinki

2020-01-17, 13:55
Oceń ten artykuł
(0 głosów)
Rzeźby Samuela Willenberga przybyły z Izraela do Warszawy – 15 stycznia 2020 roku Rzeźby Samuela Willenberga przybyły z Izraela do Warszawy – 15 stycznia 2020 roku Fot. Sławek Kasper (IPN)

Samuel Willenberg to postać symboliczna. Całe życie zmagał się ze stereotypami i był przeciwnikiem dzielenia historii na polską i żydowską. Dla niego ważny był człowiek oraz stosunek do elementarnych wartości, do tego, czy jest się dobrym, czy złym człowiekiem. Był polskim Żydem i wiernym obywatelem Rzeczypospolitej, który w 1939 roku na ochotnika wstąpił do Wojska Polskiego – mówił prezes IPN dr Jarosław Szarek podczas publicznego otwarcia skrzyń z rzeźbami Samuela Willenberga.

„To w ogóle nikogo nie obchodziło” – komentował niegdyś rzeźbiarz reakcję mediów na konferencję prasową w Tel Awiwie, którą zwołał, by zaprezentować światu swoje prace, przedstawiające sceny z niemieckiej „fabryki śmierci” w Treblince. Takie były początki. Od tej pory te niesamowite dzieła sztuki i pamięci były już obiektem wzruszeń i refleksji tysięcy widzów. 

Na pomysł sprowadzenia rzeźb Samuela Willenberga do Polski wpadła Blanka Kamińska-Pienkos z Sekcji Informacji i Kontaktów Międzynarodowych Instytutu Pamięci Narodowej. Szefostwo szybko zaakceptowało tę inicjatywę. To rzeczywiście godne uczczenie ofiar Holokaustu w 75. rocznicę oswobodzenia więźniów Auschwitz.

Rzeźby będą eksponowane w Centrum Edukacyjnym IPN „Przystanek Historia” przy Marszałkowskiej 21/25.

– Chcemy wypełnić testament Samuela Willenberga – oświadczył prezes IPN dr Jarosław Szarek podczas otwierania kufrów z rzeźbami. W Treblince przyszły rzeźbiarz spotkał swojego nauczyciela historii ze szkoły w Częstochowie: „Willenberg, ty musisz żyć, ty musisz stąd uciec! (…) Ty musisz stąd uciec, aby opowiedzieć światu, coś tutaj widział i co jeszcze zobaczysz. To będzie twoje zadanie” – przytacza słowa profesora Meringa książka byłego więźnia „Bunt w Treblince”. I tak się stało.

Samuel Willenberg zmarł w 2016 jako ostatni świadek niemieckiej zbrodni w Treblince. Misję kontynuuje jego żona – Krystyna. Pod jej opieką znajdują się rzeźby. Czekają na wybudowanie muzeum w miejscu „fabryki śmierci”, by tam unieśmiertelnić pamięć o pomordowanych.

Prezes IPN otworzył publicznie i przedstawił cztery spośród 15 rzeźb: tę przedstawiającą bunt w Treblince, ojca rozsznurowującego but swemu synkowi, muzykantów oraz najbardziej wzruszającą rzeźbę – Rut Dorfman z ogoloną do połowy głową. Każda z nich ma swoją tragiczną historię. Autor, będąc więźniem, był zmuszany do obcinania włosów kobietom idącym na śmierć. Niemcy wykorzystywali ludzkie włosy do sienników na okrętach podwodnych, bo nie wchłaniały wilgoci. Ta dziewiętnastoletnia dziewczyna, zaraz po maturze, siedząc na krześle „fryzjerskim”, zdradziła Samuelowi swoją tożsamość. Wiedziała, co ją czeka. Zapytała tylko, czy to długo potrwa…

Dr Jarosław Szarek przypomniał, że małżeństwo Willenbergów otworzyło nowy rozdział w izraelskim nauczaniu o Holokauście. Przyjeżdżając do Polski z izraelską młodzieżą, nie uciekali od kontaktu z Polakami. Zawsze mówili o dobru, jakiego doświadczyli od swoich rodaków, choć nie ukrywali także haniebnych zachowań niektórych żyjących wtedy po „aryjskiej” stronie. Prezes IPN podkreślił, że państwo Willenbergowie są ludźmi pojednania.

Rzeźby pozostaną pod opieką Instytutu Pamięci Narodowej przez rok. Od 29 stycznia 2020 będzie można je obejrzeć w Centrum Edukacyjnym „Przystanek Historia” przy ul. Marszałkowskiej 21/25 w Warszawie, a następnie odwiedzą jeszcze Białystok, Częstochowę, Gdańsk, Kielce, Kraków, Lublin i Szczecin. 

Na podst. IPN

Dodaj komentarz

radiowilnowhite

EWANGELIA NA CO DZIEŃ

  • Niedziela, 19 stycznia 2025

    J 2, 1-11

    Słowa Ewangelii według świętego Jana

    W Kanie Galilejskiej odbywało się wesele i była na nim Matka Jezusa. Na wesele zaproszono również Jezusa wraz z uczniami. Gdy zabrakło wina, Matka Jezusa rzekła do Niego: „Nie mają wina”. Jezus odpowiedział: „Kobieto, czy to należy do Mnie lub do ciebie? Jeszcze nie nadeszła moja godzina”. Wtedy Jego Matka zwróciła się do służących: „Uczyńcie wszystko, cokolwiek wam powie”. A znajdowało się tam sześć kamiennych naczyń na wodę, które służyły do żydowskich obmyć rytualnych. Każde z nich mieściło po dwie lub trzy miary. Jezus polecił usługującym: „Napełnijcie naczynia wodą”. I napełnili je aż po brzegi. Następnie powiedział: „Zaczerpnijcie teraz i zanieście przewodniczącemu uczty”. I zanieśli. Skoro przewodniczący uczty skosztował wody przemienionej w wino, a nie wiedział, skąd było – służący natomiast, którzy zaczerpnęli wodę, wiedzieli – poprosił pana młodego i rzekł mu: „Każdy podaje najpierw dobre wino, a gdy goście sobie podpiją, gorsze. Ty przechowałeś dobre wino aż dotąd”. Taki początek znaków uczynił Jezus w Kanie Galilejskiej i tak objawił swoją chwałę, a Jego uczniowie uwierzyli w Niego.

    Czytaj dalej...
 

 

Miejsce na Twoją reklamę
300x250px
Lietuva 24Litwa 24Литва 24Lithuania 24