Prezydent Duda rano na krakowskich Oleandrach uczestniczył w inauguracji 53. marszu szlakiem „Kadrówki”. Zakończy się on 12 sierpnia w Kielcach.
Prezydent przywołał słowa rozkazu Józefa Piłsudskiego wypowiedziane 104 lata temu do żołnierzy I Kompanii Kadrowej: „Żołnierze spotkał was ten zaszczyt niezmierny, że pierwsi pójdziecie do Królestwa (Polskiego) i przekroczycie granice rosyjskiego zaboru jako czołowa kolumna Wojska Polskiego idącego walczyć za oswobodzenie ojczyzny. Nie ma już strzelców ani srużyniaków, wszyscy jak tu się zebraliście jesteście żołnierzami polskimi”.
Podczas uroczystości na Oleandrach przeprowadzono wojskowy apel poległych. Prezydent Duda przekazał na ręce komendanta marszu Dionizego Krawczyńskiego biało-czerwoną flagę; uczestnicy marszu zrewanżowali mu się szablą kawaleryjską.
Po apelu uczestnicy marszu wyruszyli do podkrakowskich Michałowic. To w tej miejscowości 6 sierpnia 1914 r. strzelcy, dowodzeni przez por. Tadeusza Kasprzyckiego, obalili słup graniczny między zaborami austriackim i rosyjskim. Spod obelisku, upamiętniającego to wydarzenie, wyruszą następnie w dalszą drogę przez Słomniki, Miechów, Książ Wielki, Wodzisław, Jędrzejów, Chęciny. Marsz zakończy się 12 sierpnia w Kielcach.
W tegorocznym marszu idzie młodzież ze Związku Strzeleckiego „Strzelec”, harcerze, uczniowie szkół noszących imię Józefa Piłsudskiego, żołnierze z jednostek Wojska Polskiego dziedziczących tradycje legionowe, a także kawalerzyści ze stowarzyszeń kultywujących tradycje ułańskie II RP.
Wystąpienie Prezydenta RP podczas uroczystego apelu przed rozpoczęciem 53. Marszu Szlakiem I Kompanii Kadrowej z Oleandrów:
„Żołnierze, spotkał was ten zaszczyt niezmierny, że pierwsi pójdziecie do Królestwa i przekroczycie granicę rosyjskiego zaboru jako czołowa kolumna Wojska Polskiego idącego walczyć za oswobodzenie ojczyzny. Nie ma już strzelców ani drużyniaków. Wszyscy, jak tu się zebraliście, jesteście żołnierzami polskimi”. Te słowa przez wiele lat – jak wczoraj wspominaliśmy – jako harcerz 6 sierpnia praktycznie każdego roku w latach 80. słyszałem przy harcerskim ognisku o 2.42 w czasie alarmu mojej drużyny w związku z wyjściem 1 Kompanii Kadrowej stąd, z ulicy Oleandry w Krakowie.
Kiedy dorastając, zrozumiałem wagę tamtej chwili, tamtego momentu, gdy miałem 16-17 lat, gdy poczułem się chłopakiem, który mógłby być żołnierzem, mógłby rzeczywiście stanąć do walki za ojczyznę ‒ zrozumiałem jak nieprawdopodobna musiała być to dla nich chwila. Potem, gdy byłem człowiekiem bardziej dojrzałym ‒ zrozumiałem, jak niezwykłe było znaczenie tamtego zdarzenia i tamtych słów Marszałka, które wtedy do nich powiedział. Myślę, że głęboko przemyślał ten moment i te słowa trzy dni wcześniej, gdy pisał ten rozkaz: „Nie ma już strzelców ani drużyniaków. Wszyscy jesteście teraz żołnierzami polskimi”.
Miałem ten wielki zaszczyt, że trzy lata temu na placu Marszałka Józefa Piłsudskiego w Warszawie w czasie przejęcia zwierzchnictwa nad Wojskiem Polskim powiedziałem te słowa do polskich żołnierzy. Dla mnie to one właśnie, ich wypowiedzenie tutaj, na Oleandrach, o tamtej 2.42 było symbolicznym momentem odrodzenia się Wojska Polskiego po 123 latach zaborów. Oczywiście później jeszcze większym zdarzeniem był Cud nad Wisłą i dlatego to on wyznacza dziś Święto Wojska Polskiego. Ale tamte słowa oznaczały symboliczne odtworzenie polskiej armii.
Wiemy wszyscy ‒ ruszyli, przekroczyli granicę Królestwa, dotarli do Kielc. Ale w tamtym momencie nie zrealizowali celu, jaki sobie stawiali: dojść do Warszawy, wyzwalać ojczyznę. Droga była znacznie dłuższa. Jak mówił wczoraj pan minister Kasprzyk, zdawali sobie sprawę, że pewnie wielu z nich – niektórzy mówili, że nikt – z tamtej wyprawy wojennej nie wróci. I faktycznie – znakomita część nie wróciła.
Gdy dziś patrzymy w różnych miejscach na listy nazwisk żołnierzy I Kompanii Kadrowej, przy bardzo wielu z nich nie ma długiego życiorysu, jest tylko krótka adnotacja „poległ”. Poległ w 1914, 1915, 1916, 1917, 1918 roku, czasem później – w 1919, 1920 roku. Poległo bardzo wielu z nich. Ale to właśnie dzięki tamtemu momentowi, dzięki ich uśmiechowi, odwadze, determinacji mamy dzisiaj wolną Polskę. I wróciła ona wtedy wkrótce, zaledwie cztery lata później, na mapę Europy i świata.
Nikt w to ‒ poza nimi ‒ chyba wtedy nie wierzył. A oni poszli. Ktoś powie: „Bo byli młodzi”. Może. Ale życzyłbym sobie jako Polak, harcerz, jako Prezydent Rzeczypospolitej, żebyśmy zawsze w każdym pokoleniu mieli wielką grupę takich młodych ludzi, którzy niezależnie od wszystkiego będą wierzyli w wolną, suwerenną i niepodległą Polskę.
Dziękuję Wam za to, że tu jesteście, i za to, jacy jesteście. Idźcie, przekroczcie tę symboliczną granicę rosyjskiego zaboru. Obalcie słupy graniczne i idźcie dalej budować coraz mocniejszą, wolną, suwerenną i niepodległą Polskę, o której oni tak marzyli i którą dla nas wszystkich wywalczyli.
Cześć i chwała bohaterom, wieczna pamięć poległym!
Na podst. www.prezydent.pl, PAP