Wizyty rodaków na Wielkanoc od 19 lat organizuje Stowarzyszenie „Wspólne Korzenie”. W tym roku przybyli Polacy z odległych krańców Rosji i Kazachstanu, m.in. z Omska, Irkucka, Lesosybirska, a także z Krymu, z okolic Donbasu i z Białorusi. Są wśród nich potomkowie dawnych zesłańców.
Tradycyjnie – chlebem i solą, powitał gości na placu Zamkowym w Lublinie inicjator wizyt, prezes Stowarzyszenia „Wspólne Korzenie” Zbigniew Wojciechowski. – Przybywacie na ziemię waszych ojców i dziadów, wracacie ich śladami. Wasi przodkowie nie z własnej woli zostali wywiezieni na nieludzką ziemię. Wy przybywacie tutaj, gdzie wasz ród. Witamy was najserdeczniej, jak tylko możemy – powiedział Wojciechowski.
Goście ze wzruszeniem witali się z lublinianami. Mówili, że bardzo cieszą się z zaproszenia. Opowiadali dziennikarzom o sobie, losach swoich rodzin, polskich korzeniach.
Galina Baranowska, która przyjechała z Lesosybirska w Kraju Krasnojarskim, pokazywała fotografie swoich przodków. – Mój pradziad Jan Baranowski, żołnierz, powstaniec, mieszkał w Baranowiczach. Został wywieziony na Syberię w 1863 r. Ożenił się tam, miał pięcioro dzieci, był nauczycielem, tam już został – opowiadała kobieta po rosyjsku.
– W Lesosybirsku jest polskie stowarzyszenie, ja jestem jego przewodniczącą. Bardzo chciałam przyjechać, zobaczyć kraj mojego przodka, poczuć klimat. Jestem pierwszy raz w Polsce, bardzo się z tego cieszę – dodała.
Mieszkańcy Lublina i okolic, którzy przyszli, aby zabrać gości do swoich domów, mówili dziennikarzom, że chcą im pokazać polskie święta i życie w naszym kraju.
– Przypadkiem dowiedziałam się o tej akcji z internetu, było napisane, że brakuje kilku domów dla gości. Dawno już z mężem myśleliśmy, żeby kogoś zaprosić ze Wschodu, więc zrobiliśmy to. Jesteśmy bardzo ciekawi tych ludzi i chcielibyśmy dać komuś odrobinę radości w święta. Myślę, że ci ludzie potrzebują polskiego klimatu, tradycji – powiedziała Zuzanna Skoczyńska z Modliborzyc.
– Będzie u nas pan Stanisław z miasteczka Komsomolskie koło Doniecka. Znamy już historię jego rodziny, jest bardzo burzliwa, poruszająca. Jego ojciec i matka zostali zesłani, byli na Syberii i w Kazachstanie, pokonywali wiele kilometrów, nawet pieszo, żeby być bliżej Polski. Jesteśmy ciekawi, co nam opowie, a my chcemy pokazać mu tradycyjne polskie święta w gronie rodzinnym. Jak będzie pogoda, zwiedzimy też trochę okolicę – zapowiedziała.
Rodacy ze Wschodu pozostaną w Polsce przez święta i poświąteczny tydzień. Spotkają się z przedstawicielami władz samorządowych Lublina, będą zwiedzać miasto. Pojadą do Krakowa, Częstochowy i Warszawy. W stolicy będą zwiedzać Muzeum Powstania Warszawskiego, odwiedzą Sejm, Senat i Pałac Prezydencki.
na podst. "Nasz Dziennik", RP, PAP