Jak twierdzi Domański, „większość ludzi posługuje się nieszkolonym głosem i nie jest w stanie wykonać należycie hymnu w narzuconej przez ustawę tonacji, bo jego możliwości znajdują się w obszarze tonacji C-dur lub D-dur”.
Dlatego zwrócił się z apelem do prezydenta Andrzeja Dudy o podjęcie inicjatywy zmiany ustawy i wpisanie w jej treść nowej tonacji hymnu – „C-dur”, aby wszyscy mogli go śpiewać, nie naruszając prawa.
– Tonacje podczas wspólnego śpiewania na Rynku Głównym dostosowujemy zawsze do możliwości wielotysięcznego tłumu. Zauważyliśmy, że tonacja F-dur, w której zgodnie z ustawą trzeba śpiewać hymn, powoduje, że skala jest za wysoka dla możliwości ludzi – powiedział PAP Domański.
Domański dodał, że 11 listopada przeprowadził swoiste referendum – zwrócił się do zebranego w liczbie 6 tys. osób tłumu z pytaniem, „która tonacja jest dla nich lepsza do śpiewania", a zebranych na Rynku Głównym ludzie odpowiedzieli, że łatwiej wykonuje im się hymn w tonacji C-dur.
Rektor Akademii Muzycznej w Krakowie i chórmistrz, prof. Stanisław Krawczyński powiedział PAP: „Nie ma to żadnego znaczenia, w jakiej tonacji wykonuje się hymn narodowy, bo ludzie sami dostosowują jego tonacje do własnych możliwości. Można tylko zwrócić uwagę na to, że tonacja F-dur jest wygodniejsza dla orkiestry i dla zespołów dętych, a hymn państwowy wykonuje się podczas oficjalnych spotkań i uroczystości najczęściej właśnie w formie instrumentalnej. Natomiast przyznać należy, że śpiewającym ludziom, ze względu na skalę głosu – łatwiej jest go wykonać w niższej o kwartę tonacji C-dur”.
– Moim zdaniem, skoro do tej pory nie było kłopotów z tonacją F-dur, nie należy tego zmieniać. Nawet nie wiedziałem o istnieniu zapisu regulującego kwestię wykonywania hymnu narodowego w danej tonacji. Natomiast ludziom łatwiej się go śpiewa w tonacji C-dur – to oczywiste – powiedział PAP dyrygent Antoni Wit.
– To, w jakiej tonacji ktoś – bez zapisu nutowego wykonuje dany utwór czy pieśń – wiedzą tylko ci, którzy posiadają tzw. słuch absolutny. Oni umieją nazwać słyszane dźwięki i mają świadomość czy dana tonacja jest w „D-dur, C-dur, czy w Es – dur”. Ale 85 proc. ludzi posługuje się tak zwanym słuchem relatywnym i śpiewając daną pieśń – intuicyjnie dopasowują jej tonację do skali własnego głosu – powiedziała PAP dyrygentka Chóru Filharmonii Krakowskiej Teresa Majka.
Na podst. RP, PAP, naszdziennik.pl
Komentarze
I tak samo jest z tekstem. Często zdarza się, że ludzie śpiewają 'póki my żyjemy' a prawidłowy tekst to 'kiedy my żyjemy'.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.