Podczas kampanii wrześniowej 1939 r. w bitwie pod Bzurą ppor. Łukasz Ciepliński wykazał się męstwem w czasie obrony przeprawy pod Witkowicami, prowadząc osobiście ostrzał atakujących czołgów niemieckich: ogniem na wprost zniszczył 6 czołgów (w tym 2 wozy dowodzenia). Po kapitulacji przedostał się na Węgry po przeszkoleniu w drodze powrotnej schwytany przez Niemców zbiegł z więzienia. W kwietniu 1941 r. mianowany Inspektorem Rejonowym ZWZ Rzeszów, który pod Jego kierownictwem stał się jednym z najlepszych w kraju. Sukcesem było wykradzenie w 1941 r. planów napaści na Związek Radziecki później obserwacja i zebrane materiały na temat V2. W 1944 r. w ramach akcji Burza dowodził działaniami grupy operacyjnej 24DP AK podczas wyzwalania terenu inspektoratu spod okupacji niemieckiej.
Po zajęciu Rzeszowa przez Armię Czerwoną ppłk Ciepliński pozostał w konspiracji. Dowodził akcją rozbicia Więzienia na Zamku w Rzeszowie, gdzie przetrzymywano 270 żołnierzy AK, mimo dobrego przygotowania akcja nie powiodła się. Po rozwiązaniu AK przeniósł się do Krakowa.
W Krakowie Ciepliński był angażowany do pracy w kolejnych poakowskich organizacjach niepodległościowych. W styczniu 1945 r., został szefem sztabu Okręgu Krakowskiego „Nie", od maja 1945 r. był komendantem Podokręgu DSZ Rzeszów i szefem sztabu Okręgu DSZ Kraków. Podczas Zielonych Świątek 1945 r. został komendantem Okręgu DSZ Kraków. Po utworzeniu WiN, we wrześniu 1945 r. został mianowany przez prezesa Obszaru Południowego Antoniego Sanojcę prezesem Wydziału (Okręgu) WiN Kraków. Stworzył wówczas strukturę organizacyjną obejmującą trzy sfery działalności: informację (wywiad), propagandę i samoobronę realizowaną przez Patrole „Straży". Zasadą, którą starał się kierować w działalności konspiracyjnej, zamykała się w stwierdzeniu: „bez walki i przemocy".
Po objęciu przez Franciszka Nipokólczyckiego prezesury II ZG WiN, od grudnia 1945 r. do końca 1946 r. Ciepliński był prezesem Obszaru Południowego. W ścisłej współpracy w prezesem ZG Ciepliński kierował pracami zrzeszenia na Rzeszowszczyźnie, w Krakowskiem i na Górnym Śląsku, a podległa mu sieć informacyjna „Stomil". „Iskra" miała swoje komórki także w Warszawie i na Pomorzu. Starał się o utrzymanie kontaktów z Kościołem katolickim, dostarczał materiały informacyjne WiN prymasowi Augustowi Hlondowi i abp. Adamowi Sapieże, we wrześniu lub październiku 1946 r. spotkał się w Warszawie z prymasem.
Na początku września 1946 r. do Londynu wyjechali emisariusze WiN (Józef Maciołek „Kazimierz", Stefan Rostworowski „Ignacy") z zadaniem zorganizowania delegatury Zagranicznej WiN, krypt. „Dardanele". Decyzję o ich wysłaniu podjął Niepokólczycki, jednak w dużej części skład i wytyczne dla delegacji ustalił Ciepliński. Od lata 1946 r. faktycznie zastępował prezesa II ZG WiN, który musiał wyłączyć się z pracy organizacyjnej, ponieważ był poszukiwany przez SB. Po aresztowaniu Niepokólczyckiego (22 października 1946 r.), w porozumieniu z Cieplińskim p.o. prezesem ZG został Wincenty Kwieciński, aresztowany 5 stycznia 1947.
Już 10 stycznia 1947 r. w trakcie konferencji zwołanej przez Cieplińskiego w Krakowie postanowiono kontynuować działalność i prezesurę IV ZG WiN powierzono Cieplińskiemu. Odtwarzając rozbitą aresztowaniami strukturę, Ciepliński obsadził ZG działaczami znanymi mu z okresu okupacji niemieckiej. Ciepliński stworzył organizację kadrową, przeprowadził weryfikację pracowników związanych z III ZG, działalność oparł na alternatywnej sieci łączności, uaktywnił wywiad polityczny i wojskowy (skierowany na wojska sowieckie w Polsce), uruchomił nowe szlaki przerzutowe na Zachód (w czerwcu 1947 r. do Polski przybył z delegatury kurier Jerzy Woźniak „Jacek", przekazując Cieplińskiemu nowe szyfry i kalkę tajnopisu).
Zaciekle tropiony, zdawał sobie sprawę, że główne działania UB w drugiej połowie 1947 r. zmierzały do rozpracowania ZG. Ciepliński wpadł w ręce bezpieki 27 listopada 1947 r. w Zabrzu. W grudniu przewieziono go do Warszawy i osadzono w więzieniu na Mokotowie. Prezes IV zarządu początkowo uwierzył w "dobrą wolę" urzędników Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego i zawarł z nimi "dżentelmeński" układ. Za obietnicę rezygnacji z represji wobec członków WiN ujawnił część informacji związanych z działalnością Zrzeszenia.
Dość szybko jednak zorientował się, że został oszukany, a prześladowania dotknęły członków organizacji. Odmówił współpracy. Wówczas zaczęły się okrutne tortury. – Wielokrotnie Cieplińskiego na przesłuchania wynoszono na kocu, gdyż miał połamane kości rąk i nóg, a później przynoszono do celi nieprzytomnego – wspominał po latach jeden z więźniów.
***
Proces rozpoczął się 5 października 1950 r. Na ławie oskarżonych zasiedli: Łukasz Ciepliński, Adam Lazarowicz, Mieczysław Kawalec, Ludwik Kubik, Józef Rzepka, Franciszek Błażej, Józef Batory, Karol Chmiel, Joanna Czarnecka i Zofia Michałowska. Zarzucano im m.in. współpracę z hitlerowcami podczas okupacji i działania przeciw władzy. Ich los był przesądzony jeszcze przed rozpoczęciem rozprawy. Oskarżonym przerywano wypowiedzi, stosowano przemoc psychiczną. Na nic zdały się wyjaśnienia Cieplińskiego, że zarzuty mają fałszywy charakter, że nie zna treści protokołów przesłuchań, że podpisywał je pod przemocą, że nie pamięta, co mówił ponieważ często był nieprzytomny. – W czasie śledztwa leżałem skatowany w kałuży własnej krwi. Mój stan psychiczny był w tych warunkach taki, że nie mogłem sobie zdawać sprawy z tego, co pisał oficer śledczy" – przekonywał prezes WiN.
Rozprawie towarzyszyła propagandowa kampania medialna. Fragmenty procesu transmitowano przez radio i tzw. szczekaczki (głośniki na ulicach). „Trybuna Ludu" pisząc o procesie określała oskarżonych mianem „zwykłej szajki szpiegów i morderców" działających na zlecenie „imperialistów i podżegaczy wojennych".
14 października 1950 r. sąd wydał wyrok. Najwyższy wymiar orzeczono wobec Cieplińskiego i sześciu jego najbliższych współpracowników. Kubik dostał dożywocie, a Czarnecka i Michałowska wieloletnie więzienie.W uzasadnieniu wyroku płk Warecki napisał m.in.: – Wyrok ten, przeto powinien stanowić przestrogę dla każdego, kto ośmieliłby się podnieść rękę na Władzę Ludową w Polsce i zdobycze mas pracujących.
Dopiero 17 września 1992 r. Sąd Warszawskiego Okręgu Wojskowego unieważnił wyrok Sądu Rejonowego w Warszawie. 3 maja 2007 r. Order Orła Białego nadał pośmiertnie Cieplińskiemu w uznaniu znamienitych zasług dla Rzeczpospolitej Polskiej prezydent Lech Kaczyński.
***
Zrzeszenie „Wolność i Niezawisłość" (WiN, pełna nazwa Ruch Oporu bez Wojny i Dywersji „Wolność i Niezawisłość") zostało powołane do życia 2 września 1945 r. przez grupę wyższych oficerów Komendy Głównej Armii Krajowej z płk. dypl. Janem Rzepeckim ps. „Ożóg", „Ślusarczyk" na czele. W swym szczytowym okresie działania (lata 1945 - 1946) skupiało od 20 do 25 tys. członków.
Zakładano, że będzie to działająca w konspiracji organizacja polityczna, stawiająca sobie za cel mobilizację społeczeństwa do zachowania niezłomnej postawy niepodległościowej przed zbliżającymi się wyborami parlamentarnymi. NKWD i UB rozbiły I Zarząd Główny WiN (I ZG WiN) w listopadzie 1945 r. Nowym przywódcą organizacji został płk. Franciszek Niepokólczycki ps. „Halny", który stanął na czele II ZG WiN. Pod jego przewodnictwem ugrupowanie to osiągnęło apogeum swoich możliwości organizacyjnych, obejmując zasięgiem cały kraj i zdobywając dominującą pozycję w polskim podziemiu. W październiku 1946 r. także Franciszek Niepokólczycki znalazł się w komunistycznym więzieniu. III ZG WiN utworzył ppłk Wincenty Kwieciński ps. „Głóg", „V-T" i kierował nim do chwili aresztowania w styczniu 1947 r. Heroiczną próbę odbudowania po raz kolejny rozbitych struktur podjął płk Łukasz Ciepliński ps. „Ostrowski", stając na czele IV ZG WiN. Aresztowanie go w listopadzie 1947 r. kończy historię WiN jako organizacji o zasięgu ogólnopolskim. W 1951 r. wykonano wyroki śmierci.
Historia organizacji miała się zakończyć w grudniu 1952 r., kiedy to Urząd Bezpieczeństwa ujawnił swoją inspirującą rolę w V Komendzie WiN-u (operacja o kryptonimie „Cezary"). W rzeczywistości resztki oddziałów zbrojnych wywodzących się ze Zrzeszenia WiN przetrwały dłużej. Mjr Jan Tabortowski „Bruzda" zginął 23 sierpnia 1954 r., a ostatni z żołnierzy oddziału „Uskoka", Józef Franczak „Lalek", poległ 21 października 1963 r.
Działacze Zrzeszenia WiN, uznając niemożność kontynuowania walki zbrojnej, dążyli do demobilizacji oddziałów partyzanckich i próbowali wpływać na postawy społeczeństwa polskiego w drodze działań politycznych. Zarazem na podstawie gromadzonych materiałów sporządzali sprawozdania informujące o losach Kraju (sytuacja polityczna, nastroje społeczne, działalność aparatu bezpieczeństwa), które następnie przekazywali do polskich władz emigracyjnych w Londynie oraz do działającej od 1946 r. Delegatury Zagranicznej WiN.
***
Odbiorą mi tylko życie. A to nie najważniejsze. Cieszę się, że będę zamordowany jako katolik za wiarę świętą, jako Polak za Polskę niepodległą i szczęśliwą, jako człowiek za prawdę i sprawiedliwość. Wierzę dziś bardziej niż kiedykolwiek, że idea Chrystusowa zwycięży i Polska wolność odzyska, a pohańbiona godność zostanie przywrócona. To moja wiara i moje szczęście.
Te słowa Łukasz Ciepliński (1913-1951) napisał na początku 1951 roku w więzieniu mokotowskim, czekając w celi śmierci na wykonanie wyroku. Tym wyrokiem była pięciokrotna kara śmierci.
Narodowy Dzień Pamięci „Żołnierzy Wyklętych" – polskie święto państwowe obchodzone corocznie 1 marca, poświęcone pamięci Żołnierzy Wyklętych – żołnierzom antykomunistycznego i niepodległościowego podziemia, zostało ustanowione na mocy ustawy z dnia 3 lutego 2011 roku. Święto nie jest dniem wolnym od pracy.
"Rota", inf. wł.
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.