Mieszkańcy podzielają opinię, że leśnicy powinni wyciąć drzewa zaatakowane przez kornika drukarza, natomiast aktywiści organizacji ekologicznych przeciwko temu protestują, twierdząc, że las sam się oczyści ze szkodnika. Ekolodzy mają w tej kampanii poparcie „Gazety Wyborczej".
Protestujący mieszkańcy twierdzą, że powodu nacisku „GW" poprzedni rząd nie zgadzał się na usuwanie chorych drzew z Puszczy, a przez to ten piękny kompleks leśny ginie. Mieszkańcy obawiają się, że prowadzenie dłużej takiej polityki spowoduje zniszczenie Puszczy. Już teraz bowiem kornik zaatakował lasy świerkowe na powierzchni 4 tys. hektarów, którym grozi zagłada. Gdy kornik zniszczy świerki, przeniesie się na sosny i modrzewie.
Mieszkańcy przedstawili swoje stanowisko podczas spotkania z ministrem prof. Janem Szyszko. I przekazali też profesorowi Szyszko petycję, która trafi do premier Beaty Szydło.
Odrębną manifestację zorganizowali działacze organizacji ekologicznych, którzy protestują przeciwko planom zwiększenia wycinki drzew w Puszczy Białowieskiej. Podnoszą, że to już jedyny naturalny las w Europie i powinien być chroniony przed ingerencją człowieka. Ich zdaniem, las sam sobie poradzi z kornikiem i nie przekonują ich argumenty leśników, że ekspansja szkodników ma zbyt duży zasięg, aby drzewa ocalały bez działań człowieka. Co jednak ciekawe, ekologiczni aktywiści nie wystąpili do ministra środowisko o spotkanie.
Prof. Jan Szyszko podczas konferencji prasowej odpierał zarzuty dziennikarzy i ekologów, że zgodził się, na zwiększenie wycinki drzew. Podkreślił, że Plan Urządzenia Lasu w Puszczy Białowieskiej nie uległ zmianie i aktualne są stare Plany na lata 2012-2021 dotyczące nadleśnictw Białowieża, Browsk i Hajnówka.
– Musi być przestrzegane prawo. Ja takich operatów jeszcze nie zmieniałem – podkreślił minister środowiska.
Resort w tej chwili prowadzi prace analityczne. Wiceminister Andrzej Konieczny, który jest jednocześnie pełnomocnikiem ministra ds. Puszczy Białowieskiej, kieruje inwentaryzacją przyrodniczych zasobów Puszczy. Chodzi np. o siedliska chronionych gatunków roślin i zwierząt i obszary Natura 2000. Ministerstwo musi sprawdzić, jak ekspansja kornika wpłynie na ich utrzymanie.
Zdaniem ministra Jana Szyszko, gdyby poprzedni rząd zadbał o ochronę Puszczy Białowieskiej przed kornikiem i skorzystał z możliwości, jakie daje prawo, to dzisiaj nie byłoby tego problemu.
Krzysztof Losz
"Nasz Dziennik"