„Zgodnie z wymogami, które przewidziane są w pierwotnym wariancie projektu ustawy, rozpatrywanym obecnie przez sejmowy Komitet Oświaty i Nauki, dla 250 szkół grozi zamknięcie” – zaalarmowała dziś na konferencji prasowej w Sejmie zastępca starosty Mieszanej Grupy Posłów, poseł z ramienia AWPL-ZChR Rita Tamašunienė. Konferencja nosiła tytuł „Czy optymalizacja sieci szkół nie przerodzi się w likwidowanie placówek oświatowych?”
Tamašunienė wskazała na to, że rządzący, rozpatrujący nowelizację, ignorują zarówno porozumienie w sprawie polityki regionalnej, jak i wytyczne polityki oświatowej. „Chcę podkreślić, że realizując rozpoczęty program „Szkoły Tysiąclecia”, nie zważając na podpisane przez partie porozumienie w sprawie polityki regionalnej, nie zważając na porozumienie partii w sprawie polityki oświatowej i jej wytycznych, bez dopuszczenia ekspertów do słowa na temat, jak w przyszłości wpłynie to na dostępność edukacji na Litwie, rządzący w Komitecie Oświaty i Nauki wciągają w sidła niejasności dużą liczbę litewskich szkół” – powiedziała polityk.
„Nie rozumiemy, dlaczego są wywyższane wskaźniki ilościowe w tej ustawie, tak jakby obliczenia arytmetyczne i rachunkowe miały bezpośredni wpływ na jakość edukacji i poprawę wykształcenia” – mówiła Tamašunienė.
Wyliczając mankamenty ustawy, dodała, że przedstawiona wersja ustawy zawęża uprawnienia samorządów, gdyż „samorządom grożą sankcje finansowe w zakresie oświaty za nieprzestrzeganie tych wskaźników i wymogów”.
Zwróciła uwagę na to, że przewidziane w ustawie o oświacie specjalne kryteria nie dotyczą szkół mniejszości narodowych i w ogóle takie szkoły nie są wspomniane. „Nie wiadomo więc, w jaki sposób zostaną uwzględnione ich potrzeby” – powiedziała posłanka z ramienia AWPL-ZChR.
„Prezentuję Wileńszczyznę, która wyróżnia się składem narodowościowym ludności, w jednej miejscowości uczniowie uczęszczają do polskich, litewskich i rosyjskich klas. Ustanowione wymogi nie odpowiadają więc obecnej sytuacji. Na Litwie w języku polskim uczy się 12 tys. uczniów i jest około 70 placówek edukacyjnych różnego typu, ale zapomina się, że w systemie oświaty są takie szkoły i one także potrzebują szczególnej uwagi” – mówiła posłanka, podkreślając, że prawa do nauki w języku ojczystym broni też Konwencja Ramowa o Ochronie Mniejszości Narodowych.
Przypominamy, że posłowie Rita Tamašunienė i Czesław Olszewski z AWPL-ZChR zarejestrowali w Sejmie projekt nowelizacji ustawy o oświacie, który zakłada, że liczba uczniów w klasach szkół mniejszości narodowych ma stanowić 50 proc. minimalnej ustalonej liczby uczniów.
Posłowie z innych opozycyjnych frakcji w Sejmie też zgodnie twierdzili, że planowane wymogi wobec szkół są zagrożeniem dla całej sieci szkół, a szczególnie dla wiejskich placówek edukacyjnych. „Bo poprzeczka względem liczby uczniów jest tak podniesiona, że małe gimnazja rejonowe na pewno będą zmuszone do zmiany statusu szkoły lub w dłuższej perspektywie znikną” – powiedział poseł Tomas Bičiūnas z frakcji socjaldemokratycznej.
Posłanka Vilija Targamadzė z partii „W imię Litwy” zwróciła też uwagę na to, że przed rozpatrywaniem poprawek nie było zgody co do określeń i ich znaczenia. „Nie można robić takich rzeczy, chociażby z punktu widzenia nauk o edukacji, jeśli nie ma zgody co do pojęć i zaczyna się nimi manipulować. Na przykład jakość kształcenia. Ciągle mówi się o jakości kształcenia. Ale jakość kształcenia nadal nie jest zdefiniowana, pomimo mojego przypomnienia. Przypomina mi to, jak bańki mydlane błyszczą w słońcu, ale pękają, bo nie ma w nich treści” – powiedziała Targamadzė.
Posłanka Ieva Kačinskaitė-Urbonienė z Partii Pracy oponowała opinii rządzących, że w małych szkołach nie da się zapewnić jakości kształcenia. Wskazała na to, że „wskaźniki ocen zewnętrznych i innych pokazują, że jakość edukacji lub kształcenia nie zależy bezpośrednio od liczby uczniów czy nauczycieli, ale zależy od zupełnie innych wskaźników”.
Przedstawiciele frakcji opozycyjnych wyrazili przekonanie, że wszystkie szkoły, zwłaszcza w regionach, mają być oceniane indywidualnie, brane pod uwagę wskaźniki jakościowe, a nie o losie szkoły ma przesądzać wyłącznie liczba uczniów.
W piątek sejmowy Komitet Oświaty i Nauki będzie kontynuował rozpatrywanie projektu nowelizacji ustawy o oświacie. „Liczymy na to, że komitet uwzględni potrzeby i oczekiwania szkolnych społeczności, które z niepokojem obserwują przebieg rozpatrywania nowelizacji ustawy o oświacie” – powiedziała Tamašunienė.
***
23 kwietnia tego roku Sąd Konstytucyjny orzekł, że kryteria reformy sieci szkół samorządowych, ustalone przez rząd, są sprzeczne z Konstytucją. Kryteria te mają być uwzględnione w ustawie o oświacie.
Komentarze
Po obecnej koalicji rządowej można się spodziewać wszystkiego najgorszego.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.