Na konferencji „Rzeczypospolita Obojga Narodów w Europie” Rita Tamašunienė wygłosiła referat „Konstytucja 3 Maja – chlubne karty historii Republiki Obojga Narodów i testament dla przyszłych pokoleń”.
Podczas oficjalnych spotkań w Warszawie był poruszony temat reorganizacji polskich szkół w rejonie trockim.
Marszałek Sejmu RP Elżbieta Witek, nauczyciel z zawodu, podkreśliła, że nie miejsce czy wyposażenie pracowni wpływa na osiągnięcia uczniów, gdyż czasami wystarczy kredy, tablicy, poświęconej uwagi, bliskiego dziecku środowiska, żeby dziecko się rozwijało, osiągało dobre wyniki. Bardzo prosiła marszałków Litwy o wstrzymanie reorganizacji szkół polskich.
Podczas konferencji Rita Tamašunienė podreśliła, że nie należy zapominać, że relacje między państwami są w pierwszej kolejności oceniane przez pryzmat stosunku państwa wobec mniejszości narodowych po obu stronach granicy. Dlatego też pogłoski o zmniejszeniu finansowania na szkoły litewskie w Polsce i nieuzasadniona reorganizacja polskich szkół na Litwie niepotrzebnie komplikują i tak napiętą sytuację i powodują niezadowolenie obywateli.
Dlatego, pomni wspólnego dziedzictwa, zacieśniając współpracę w Unii Europejskiej i między naszymi państwami, pamiętajmy, że dbałość o interesy państwa na forum międzynarodowym powinna iść w parze z dbałością o każdego obywatela. Gdyż wspólny głos, wspólne stanowisko i wspólne wysiłki w każdej dziedzinie zawsze pomagają osiągnąć więcej.
Z kolei wicemarszałek Małgorzata Gosiewska wraz z ministrem Markiem Suskim na spotkaniu z ks. biskupem Romualdem Kamińskim w kościele Matki Bożej Loretańskiej na Warszawskiej Pradze wręczyli Przewodniczącej Sejmu Litwy V. Čmilytė-Nielsen pismo apelujące o powstrzymanie reorganizacji polskich szkół.
Komentarze
Skromność upiększa - nachalność uszczęśliwia?
Jego autor, liberał i anarchista Antoni Radczenko ani słowem się nie zająknął w artykule, że Polska upomniała się o polskie szkoły (sic!).
Pisze tylko o temacie ukraińskim i sojuszu litewsko-polskim. Owszem to ważne, ale dla Polaków, zwłaszcza dla Polaków z Wileńszczyzny, ważne są polskie szkoły, zagrożone przez władze rejonu trockiego przy wsparciu litewskiego rządu, ministerstwa oświaty.
Pseudo dziennikarz Antoni Radczenko albo o tym nie wie, albo nie chce wiedzieć, albo służy jakiejś innej sprawie - na pewno nie polskiej.
To wielki wstyd dla samego Radczenko (nie pierwszy raz się kompromituje) ale wstyd dla "Kuriera Wileńskiego" który kiedyś był naprawdę polskim dziennikiem dla ludności Wileńszczyzny, a dziś jest słabej jakości tubą propagandy giedroyciowskiej (za pieniądze otrzymywane za pośrednictwem tzw. Gazety Polskiej niejakiego Sakiewicza). Kolorowa szata graficzna magazynu i pieniążki hojnie spływające na konto, nie zrekompensują Kurierowi utraty wiarygodności i charakteru. Szkoda, bo było to kiedyś zacne pismo wileńskie, a dziś jest nie wiadomo czym... Z takimi wyrobnikami jak Apolinary Klonowski, Antoni Radczenko, Zygmunt Balcewicz - osoby niejako symbolizujące trzy pokolenia ludzi, którzy zaprzedali się siłom dla których mocna polskość Wileńszczyzny jest solą w oku.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.