Na początku posiedzenia posłowie opozycji proponowali przenieść rozpatrywanie projektu nowelizacji ustawy oświatowej na jesienną sesję parlamentarną. Podkreślili, że ten ważny temat wymaga dogłębnej dyskusji i opinii ekspertów. „Nie zostało uwzględnionych wiele propozycji Stowarzyszenia Samorządow, Kancelarii Prezydenta i różnych stowarzyszeń. Nie chcąc wprowadzać nowych kryteriów takich jak postęp, proponuję również ocenę ekspercką, zwracając uwagę na wpływ na regiony, w tym na mniejszości narodowe. I tylko z oceną eksperta kontynuować naszą pracę” – powiedziała członkini Komitetu Oświaty i Nauki, poseł Vilija Targamadzė.
Rządzący jednak nie zgodzili się z tą propozycją i kontynuowali rozpatrywanie projektu nowelizacji ustawy oświatowej, który ustanawia wymagania ogólne i szczególne wobec szkół.
Podczas omawiania sankcji finansowych dla szkół, które nie spełniają określonych ustawą wymogów, opozycja złożyła propozycję, że jeśli liczba uczniów w szkole będzie mniejsza od wymaganej, samorząd będzie miał prawo sam decydować o finansowaniu lub całkowitym zaprzestaniu finansowania. A państwo sfinansuje to w zmniejszonych objętościach. Tę propozycję odrzucono. Samorząd będzie mógł dofinansować tylko w tym przypadku, gdy zmniejszane są środki państwowe dla szkoły, ale nie wtedy, gdy państwo nie będzie finansować.
Komentując wniesione dziś przez sejmowy Komitet Oświaty i Nauki poprawki do projektu ustawy, Rita Tamašunienė, posłanka z ramienia Akcji Wyborczej Polaków na Litwie – Związek Chrześcijańskich Rodzin ubolewała, że nie zapisano definicji szkoły mniejszości narodowej, co, jak podkreśliła, proponowała opozycja. Istnieje tylko zapis o tym, że szkoła realizuje nauczanie w języku niepaństwowym.
„Ubolewam, że politycy nie rozumieją, iż w systemie oświaty na Litwie szkoły mniejszości narodowych zajmują należne im miejsce” – powiedziała Tamašunienė. Dodała, że w projekcie częściowo jednak uwzględniono specyfikę szkół mniejszości narodowych, czyli że szkoły mniejszości narodowych nie mogą podlegać ogólnym kryteriom. Jeżeli chodzi o wymaganą liczbę uczniów w klasie i liczbę uczniów w szkole wniesiono zapis o tym, że rząd, ustalając komplety, powinien uwzględnić język nauczania, położenie geograficzne i specyfikę regionu.
Opozycyjne frakcje parlamentarne niejednokrotnie krytykowały projekt nowelizacji ustawy oświatowej, twierdząc, że poprawki ograniczają się do kryteriów ilościowych, które są zagrożeniem dla wielu szkół, szczególnie w regionach. Na zorganizowanej wczoraj w Sejmie konferencji prasowej posłanka Rita Tamašunienė wskazała też na to, że w projekcie ustawy nie są wspomniane szkoły mniejszości narodowych, a więc „nie wiadomo, w jaki sposób zostaną uwzględnione ich potrzeby”.
We wtorek na posiedzeniu plenarnym odbędzie się drugie czytanie projektu nowelizacji ustawy o oświacie.
Przypominamy, że 23 kwietnia tego roku Sąd Konstytucyjny orzekł, że kryteria reformy sieci szkół samorządowych, ustalone przez rząd, są sprzeczne z Konstytucją. Kryteria te mają być przeniesione do ustawy o oświacie. Decyzja Sądu Konstytucyjnego zostanie oficjalnie opublikowana w Rejestrze Aktów Prawnych dopiero 2 stycznia 2024 roku. Do tego czasu decydenci mają możliwość wniesienia poprawek do ustawy oświatowej.