Poniżej zamieszczamy pytania dziennikarza agencji informacyjnej ELTA Benasa Brunalasa i odpowiedzi udzielone przez Waldemara Tomaszewskiego.
Benas Brunalas: Do Sejmu wpłynęła propozycja zakazu demonstrowania wstążkę Św. Jerzego oraz symboli „Z” i „V”. Jeśli posłowie przytakną, za ich publiczne pokazywanie może grozić kara do 1,2 tys. euro. Jak ocenia Pan taką inicjatywę posłów?
Chciałbym przy okazji zaakcentować jeden z tych symboli – mianowicie wstążkę Św. Jerzego. Wcześniejsze próby zakazania wstążki Św. Jerzego spotkały się z Pana krytyką. Czy dzisiaj dalej uważa Pan, że jest to nietrafiony i zbędny pomysł?
Waldemar Tomaszewski: Warto w tym miejscu przypomnieć, że wstążka Św. Jerzego jest właśnie symbolem tego świętego, ten zaś – uosobieniem rycerskości i walki ze złem. W ikonografii święty ten jest tradycyjnie przedstawiany w roli rycerza walczącego ze smokiem symbolizującym zło. Po dojściu do władzy bolszewików Lenina w 1918 r. wstążka Św. Jerzego została zakazana aż do roku 1942. Stalin, w obawie przed przegraną w wojnie i przeczuwający duże niebezpieczeństwo, przywrócił ten znak, także wypuścił na wolność z zesłania duchownych i częściowo desydentów.
Dzisiaj jest to w głównej mierze symbol zwycięstwa odniesionego nad faszyzmem niemieckim i tak właśnie powinien być interpretowany, bowiem Św. Jerzy uosabia walkę z totalnym złem. Wstążkę Św. Jerzego nosił m.in. papież Franciszek, premier Izraela Binjamin Netanjahu, inni przywódcy światowi. Ponowny zakaz symbolu świętego oznaczałby cofnięcie się do czasów bolszewickich, kiedy to, między innymi, prześladowane były symbole chrześcijańskie.
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.