„Pod górnolotnymi frazesami reforma pt. „Szkoły Tysiąclecia” kryje się szereg zagrożeń: zamknięcie szkół w miejscowościach wiejskich, rozproszenie społeczności lokalnych, kolejne pomniejszenie znaczenia regionów, dłuższe podróże dzieci do szkół, brak czasu na zajęcia pozalekcyjne, zrezygnowanie części młodzieży z wykształcenia średniego, ograniczenie dostępu mieszkańców do usług publicznych” – zagrożenia, jakie niesie ze sobą forsowana przez obecną ekipę rządzącą reforma oświatowa wymieniała podczas konferencji prasowej poseł Beata Pietkiewicz z ramienia Akcji Wyborczej Polaków na Litwie-Związku Chrześcijańskich Rodzin (AWPL-ZChR).
Kryteria obrane przez autorów reformy dziwią również poseł Ritę Tamašunienę.
„Wygląda co najmniej dziwnie, kiedy jakość nauczania oceniamy przez pryzmat przebytych kilometrów czy liczby uczniów w klasie. Jako pedagog zapewniam, że nie tędy droga” – oceniła poseł Rita Tamašunienė. „Obliczyliśmy, że podróż dziecka do szkoły będzie trwać aż do 1,5 godz., a doliczmy do tego jeszcze podróż powrotną” – zdziwienia nie kryła przedstawicielka AWPL-ZChR.
Posłankom z AWPL-ZChR wtórowali również posłowie Valius Ąžuolas, Artūras Skardžius oraz Kęstutis Vilkauskas. Swoje argumenty przedstawiły również przedstawicielki trockiej społeczności lokalnej. „Prowadzona optymizacja wyjątkowo mocno uderzy właśnie w mniejszości narodowe, na celowniku bowiem są właśnie dwie szkoły polskie, tymczasem inne placówki będą na razie monitorowane” – oświadczyła nauczycielka z rejonu trockiego Dalia Jasiulevičienė.
Reforma zakłada, że szkoły z liczbą uczniów mniejszą niż 60 będą likwidowane bądź przekształcane. Ponadto od roku szkolnego 2022-2023 nie wolno będzie łączyć klas 5-8, zaś najmniejsza liczba uczniów w klasach łączonych 1-4 i 5-10 ma wynosić 8. Wyjątek stanowią szkoły mniejszości narodowych, które mogą mieć mniej uczniów niż 8.
Posłowie Rita Tamašunienė, Beata Pietkiewicz, Czesław Olszewski, Valius Ąžuolas, Artūras Skardžius i Kęstutis Vilkauskas spotkali się w poniedziałek ze wspólnotami dwóch zagrożonych szkół w rejonie trockim. Jest to reakcja posłów na apel społeczności szkolnych, aby powstrzymać samorząd i planowaną przez niego reorganizację placówek w ramach reformy oświatowej.
„Przekształcanie szkół w tym trudnym okresie oceniamy jako nietrafione w czasie i stojące w sprzeczności z interesami i oczekiwaniami społeczności lokalnych. Zamysłu reformy nie wolno wcielać w życie bezapelacyjnie uzależniając go od przekształcenia sieci szkół czy liczby uczniów. Nieprzemyślane przekształcenie i optymizacja sieci szkół może mieć nieodwracalne skutki dla regionów, społeczności w mniejszych miejscowościach i wsiach” – uważają posłowie.
Komentarze
Kiedy taki niepokój w społeczności to jeszcze nie wystarcza do pełnego szczęścia likwidacji szkół z polskim językiem nauczania.
No, ale obecnej ekipie rządzącej blisko do sekretarza KC PZPR.
ją prędzej się spotka na jakimś kolejnym kongresie sajudzistów u boku polakożercy landsberga
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.