„Prezydent nigdy nie miała wyraźnego programu, dlatego w dorocznym orędziu nie wypunktowała wytycznych, tylko raczej stwierdziła stan obecny" – przemówienie litewskiej prezydent ocenia W. Tomaszewski.
Prezydent zaznaczyła: „W kraju 500 tysięcy ha ziemi jest nadal nieuprawianych lub leży odłogiem. Szacuje się, że, gdyby te powierzchnie zasiać zbożem bądź innymi roślinami uprawnymi, rocznie generowałoby to dodatkowy miliard litów", aczkolwiek, zdaniem europosła W. Tomaszewskiego, głowa państwa nie zrobiła nic, by ten problem rozwiązać – w istocie nawet go nie podnosiła.
„Prezydent chwaliła się, że w Indeksie Percepcji Korupcji Litwa podniosła się na miejsce 43. Nie ma powodów, by się chwalić, widać to chociażby w kolejnej części przemówienia, gdy stwierdziła, że pod względem wykształcenia siły roboczej wchodzimy w szóstkę najlepszych państw UE. Prezydent dysponowała wszelkimi narzędziami walki z korupcją, osoby z jej otoczenia były mianowane na kierownicze stanowiska w Departamencie Bezpieczeństwa Narodowego (DBN), Służbie Badań Specjalnych, Prokuraturze Generalnej, policji, mimo to wyniki walki z korupcją są znikome. Krytyce poddała DBN i Prokuraturę Generalną, w ten sposób zapewne próbując zrzucić z siebie ciężar odpowiedzialności osobistej, aczkolwiek odpowiedzialność ponosi sama prezydent" – doroczne orędzie D. Grybauskaitė komentuje Waldemar Tomaszewski.
„Nie usłyszałem w orędziu o reformie oświatowej, którą prezydent błogosławiła w 2011 roku. Reformie, która, niestety, może osłabić system oświaty, a to z kolei może doprowadzić do osłabienia wspomnianej dobrej pozycji Litwy w UE" – ocenia W. Tomaszewski.
Lider AWPL oświadczył, że nie zgadza się ze stanowiskiem prezydent w sprawie odpowiedzialności za pozyskiwanie inwestycji. Prezydent wskazała, że „bezpośrednią odpowiedzialność za pozyskiwanie inwestycji powinny wziąć również władze lokalne, wskaźniki te zależą od zaradności i wysiłku każdego mera i starosty".
„Nie jest zrozumiałe, dlaczego odpowiedzialność za pozyskiwanie inwestycji przerzuca się merom, już nie mówiąc o starostach, którzy nie dysponują wystarczającą mocą ustawodawczą, by realizować zadania związane z tym ważnym obszarem. Samorządy do tej pory nie dysponują samodzielnie gruntami, zaś starostwa w ogóle nie mają praw samorządowych. Pozostaje ubolewać, że samorządowcy i wspólnoty lokalne do tej pory nie doczekały się wsparcia prezydent w walce o wprowadzenie drugiego szczebla samorządu w starostwach, zaś uprawnienia samorządów na Litwie są najwęższe w całej Unii Europejskiej" – wypowiedź prezydent ocenia przewodniczący AWPL.
„Część orędzia dotyczącą energetyki i problemów w sektorze ciepłowniczym oceniałbym jako najbardziej solidną w całym przemówieniu" – twierdzi Waldemar Tomaszewski.
Na podst. awpl.lt
Komentarze
"Stosunki Polski z Litwą będą tak dobre, jak dobre będą stosunki państwa litewskiego z polską mniejszością."
Donald Tusk, premier RP, Wilno - Ostra Brama, 4 września 2011.
Minęło kilka (kolejnych) lat.
Szanowny Donaldzie, być może dochodzą do twoich zacnych premierowskich uszu echa trwającej na Litwie kampanii oszczerstw i napaści na polską mniejszość na Litwie, rdzennych mieszkańców Wileńszczyzny. Niesłusznie jesteśmy oskarżani o wszelkie zło, a zarzuty są zupełnie nieprawdopodobne.
Wprawdzie na tej ziemi stanowimy nawet zdecydowaną większość, ale wciąż jesteśmy dyskryminowani tylko z tego powodu, że jesteśmy Polakami i opieramy się lituanizacji. Do dziś nie rozwiązano żadnego z tzw. polskich postulatów. A za stosowanie języka polskiego krajowe sądy nakładają gigantyczne kary pieniężne, straszą komornikiem i więzieniem.
Co pan na to, panie premierze?
Ile warte jest pańskie słowo, obietnice szefa polskiego rządu?
zabrakło konkretów, bo niestety Dalia Grybauskiate nie ma konkretnej wizji jak litewskie problemy rozwiązywać. Dużo lepszy z niej "ideolog" i "twórca" nowych problemów. Szczerze mówiąc ja mam już tego serdeczne dosyć, bo Litwa osłabia się od wewnątrz i na arenie międzynarodowej. Liczę, że takich osób jak ja jest więcej i wspólnie coś zmienimy.
Wydawało się, że po nałożeniu idiotycznej i horrendalnej kary na dyrektora administracji rejonu solecznickiego, nic bardziej absurdalnego już się nie może wydarzyć.
Ale głupota niektórych urzędników (w tym wypadku komornika) spieszących się spełniać polityczne zamówienie lietuviskich polakożerców, jak widać nie zna umiaru ani granic.
Warto zauważyć, że takie działania narażają kraj na śmieszność i wystawiają mu certyfikat nacjonalistycznego zaścianka, zupełnie niepasującego do Europy, Unii Europejskiej, standardów demokratycznego państwa prawa respektującego prawa mniejszości narodowych. Dla Lietuvy jest to po prostu strzał w stopę.
Czekam chwili, gdy za niespłacone "milionowe" kary za język ojczysty jakiś MĘCZENNIK trafi do więzienia. Co wtedy zrobi Lietuva? Bo opinia międzynarodowa będzie miała temat do rozważań na długie miesiące...
Przypomina się niedawna debata w Parlamencie Europejskim, gdy europosłowie z różnych krajów wyrażali oburzenie faktem dyskryminowania mniejszości narodowych przez władze Lietuvy. To dopiero teraz się zdziwią, jaka niespodzianka ich czeka.
I ostatnia uwaga: wszystkie te skrajnie nieodpowiedzialne i niesprawiedliwe poczynania władz względem mniejszości narodowych będą miały jeszcze jeden oczywisty skutek. Pośród prześladowanych zwiększy się mobilizacja i opór, co w efekcie przełoży się na wyborczy wzrost notowań AWPL, czyli partii broniącej wszystkich mniejszości narodowych w tym kraju. I to jest ta jedyna w tym kontekście dobra wiadomość. A zachłanni w swoim antypolonizmie lietuvisi będą się mieli z pyszna.
Bo czerwona Dalia albo kłamie (jak w Parlamencie Europejskim w Strasburgu podczas debaty na zakończenie prezydencji, gdy przed szacownym audytorium obrażała mniejszości narodowe), albo plecie trzy po trzy, jak w tym nieszczęsnym tzw. orędziu.
Chwała każdemu, kto miał cierpliwość wysłuchać tej pustej gadaniny. Zapewne jej wykłady jako agitatorki w komunistycznej szkole partyjnej były równie beznadziejne...
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.