Europosłowie niemal jednogłośnie wyrażali obawy co do bezpieczeństwa funkcjonowania budowanej elektrowni atomowej w białoruskim Ostrowcu. Padały porównania do Czarnobyla. „Komisja wykorzystuje wszelkie środki polityczne, by decyzje co do komercjalizacji elektrowni były podejmowane zgodnie z zasadami bezpieczeństwa. Będziemy chcieli zaangażować Białoruś w system instrumentów europejskich w zakresie bezpieczeństwa jądrowego” – poinformowała komisarz UE ds. energii Kadri Simson, rozpoczynając debatę o ryzyku związanym z funkcjonowaniem elektrowni powstającej niedaleko Wilna.
W wymianie poglądów wziął również udział poseł Waldemar Tomaszewski, przewodniczący Akcji Wyborczej Polaków na Litwie-Związku Chrześcijańskich Rodzin, który w swoim przemówieniu ostrzegał przed powielaniem błędów z przeszłości i zachęcał do negocjacji w celu zapewnienia bezpieczeństwa instalacji jądrowych.
„Omawiamy dzisiaj bardzo ważną dla bezpieczeństwa mieszkańców Litwy i krajów sąsiednich sprawę elektrowni jądrowej w Ostrowcu na Białorusi. Jej lokalizacja budzi wielkie zaniepokojenie, ponieważ powstała w odległości około 50 km od Wilna i w bliskiej odległości od innych państw Unii Europejskiej, takich jak Polska, Łotwa i Estonia. Mamy dzisiaj do czynienia z sytuacją patową, której można było uniknąć. Niestety brak w przeszłości konkretnych działań w sprawie lokalizacji elektrowni ze strony Komisji Europejskiej i ówczesnych władz litewskich oraz wymuszenie zamknięcia sprawnej i potrzebnej elektrowni w Ignalinie było błędem. Przyspieszyło to decyzję Białorusi o budowie elektrowni w Ostrowcu z myślą o sprzedaży energii Litwie. Już w 2011 roku w specjalnym oświadczeniu złożonym w Parlamencie Europejskim ostrzegałem i wzywałem Komisję do wzmocnienia negocjacji z Białorusią w zakresie planowanej budowy nowej elektrowni jądrowej, do powołania bilateralnego zespołu roboczego w celu wypracowania wspólnych wysokich standardów bezpieczeństwa jądrowego oraz uzgodnienia bezpiecznej lokalizacji przyszłej elektrowni. Gdyby wówczas wsłuchano się w mój głos, problemu elektrowni w Ostrowcu prawdopodobnie nie byłoby. Co możemy zrobić dzisiaj, by zminimalizować niebezpieczeństwo dla mieszkańców wynikające z tej lokalizacji, gdy elektrownia już prawie działa? Otóż, Komisja Europejska powinna zasiąść do stołu negocjacyjnego z Białorusią jak najszybciej, jeszcze przed marcem 2021 roku, kiedy to władze białoruskie planują rozpoczęcie komercyjnej eksploatacji elektrowni, by zachęcić Białoruś do ścisłej współpracy w celu zawieszenia procesu rozpoczęcia eksploatacji do czasu, gdy wszystkie zalecenia z unijnych testów warunków skrajnych zostaną w pełni wdrożone i wprowadzone zostaną wszelkie niezbędne ulepszenia w zakresie bezpieczeństwa. Ponadto Unia musi w trybie pilnym stworzyć i utrzymywać na Litwie i w krajach sąsiednich położonych w pobliżu elektrowni system wczesnego ostrzegania służącego do pomiaru promieniowania. Dodatkowo Komisja musi dokonać przeglądu istniejących ram prawnych i regulacyjnych dotyczących bezpieczeństwa instalacji jądrowych w Unii i poza nią, gdyż bezpieczeństwo elektrowni w Ostrowcu jest sprawą priorytetową” – powiedział europoseł Waldemar Tomaszewski.
Debata w Brukseli zakończyła się przyjęciem przez Parlament Europejski rezolucji w sprawie działań dotyczących bezpieczeństwa elektrowni w Ostrowcu. Białoruska elektrownia powstaje 23 km od granicy Białorusi z Litwą. Uruchomienie pierwszego reaktora było kilka razy odkładane. Rozpoczęcie eksploatacji pierwszego bloku zaplanowane jest na I kwartał bieżącego roku, a drugi blok ma być wprowadzony do eksploatacji w 2022 roku.
Komentarze
"Jest jeszcze jedna ważna kwestia, związana z energetyką atomową. Chodzi o budowę w bezpośrednim sąsiedztwie Unii, 40 kilometrów od stolicy Litwy, elektrowni atomowej w Ostrowcu na Białorusi. Przykład Fukushimy powinien dać nam wiele do myślenia. Wyrażam nadzieję, że nie dojdzie do realizacji tej niefortunnej inwestycji zagrażającej mieszkańcom Unii."
Czyli temat cały czas powracał, W. Tomaszewski ciągle o tym mówił i przestrzegał.
Tym wystąpieniem tylko potwierdza swoją wysoką pozycję.
Zgadzam się w pełni. Zresztą żałosne przedstawienie dali lietuviscy politycy, którzy bezmyślnie produkowali uchwały, pisma, zarządzenia i prześcigali się w wyrażaniu dezaprobaty wyborom na Białorusi. Jakże cyniczne było to zachowanie mieliśmy okazję przekonać się podczas niedawnych wyborów na Litwie, które mówiąc wprost były zmanipulowane i sfałszowane.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.