Określenie przemocy wobec dziecka pozostaje takie same, ale proponuje się zrezygnować z ustalenia poziomów zagrożenia, a uwzględniać sytuację i potrzeby dziecka. Zabranie dziecka od rodziców czy opiekunów byłoby możliwe tylko w ostateczności.
Nawet po ustaleniu, że dziecko wymaga ochrony, to ono nie byłoby od razu zabierane od rodziców czy opiekunów, ale najpierw o jego bezpieczeństwo próbowano by zadbać poprzez tymczasową opiekę. Tymczasową opiekę mogliby zapewnić krewni czy inne bliskie emocjonalnie osoby, bezpieczne otoczenie mogłoby być stworzone poprzez ulokowanie dziecka wraz z jednym z rodziców, który nie stanowi zagrożenia dla bezpieczeństwa, życia czy zdrowia dziecka, w ośrodku interwencji kryzysowej.
Minister opieki socjalnej i pracy Linas Kukuraitis podkreśla, że tymczasowy nadzór, gdy dziecko jest pod opieką wskazanych przez rodziców krewnych czy przyjaciół rodziny albo kiedy wraz z jednym z rodziców, który nie stanowi zagrożenia, ulokowane w ośrodku interwencji kryzysowej, byłaby jak poduszka ochronna zabezpieczająca przed zabraniem dziecka od rodziców.
„Ta zmiana ma podkreślić, że zabranie dziecka od rodziców zgodnie z orzeczeniem sądu ma być ostatecznym środkiem zaradczym, gdy wszystkie inne metody nie pomagają. W każdym bądź razie bardzo ważnym momentem jednak jest współpraca rodziców i chęć ochrony dziecka przed przemocą” – powiedział minister.
Według danych statystycznych, w 2017 roku wskutek przemocy w bliskim otoczeniu zginęło 6 dzieci. Z danych Departamentu Policji wynika, że w 2018 roku nie zginęło ani jedno dziecko na skutek przemocy w rodzinie.
Na podst. ELTA
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.