Propozycja ta była rozpatrywana przez międzyinstytucjonalną grupę roboczą powołaną przy Rządzie w ramach przygotowań Litwy do obchodów w przyszłym roku 150. rocznicy urodzin Čiurlionisa.
Na środowym posiedzeniu Rząd podjął decyzję, że od stycznia 2025 roku do końca 2029 roku lotnisko w Wilnie będzie miało nazwę „Międzynarodowy Wileński Port Lotniczy im. Čiurlionisa”.
Nie wszystkim spodobał się taki sposób uwiecznienia znanego litewskiego kompozytora i malarza.
Litewskie Porty Litewskie (LTOU) już wcześniej wskazały na to, że propozycji brakuje jasności co do konkretnego planu działań i finansowania pomysłu. Według szacunków LTOU, zmiana nazwy może kosztować od 0,5 do 1 mln euro.
Zdaniem przedstawiciela LTOU Tada Vasiliauskasa proces ten nie powinien być finansowany ze środków LTOU, w przeciwnym razie spółka byłaby zmuszona „przesunąć niektóre prace na inny termin”.
Ministerstwo Łączności też nie popierało propozycji zmiany nazwy lotniska. Bo jak powiedział wcześniej minister łączności Marius Skuodis, byłby to długi i wymagający sporych nakładów finansowych proces, który spowodowałby więcej zamieszania niż korzyści.
Według resortu, zmiana nazwy wileńskiego lotniska wywoła zamieszanie wśród pasażerów, którzy zgodnie z kodem nadanym przez Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych (IATA) szukają lotów do międzynarodowego portu lotniczego w Wilnie (VNO), a nie na lotnisko Čiurlionisa.
„Procedura zmiany nadanego kodu lub nazwy lotniska w rejestrze prowadzonym przez IATA jest skomplikowana i czasochłonna. Ponadto należałoby dokonać aktualizacji baz danych Organizacji Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego (ICAO)” – twierdzi ministerstwo.
Na podst. ELTA, lrv.lt