Jak twierdzi Ministerstwo Spraw zagranicznych Litwy inspiracją do napisania listu była rubryka na niemieckim portalu "ZEIT ONLINE" zatytułowana "Dziedzictwo Związku Sowieckiego". Resort zaznacza, że portal bardzo operatywnie i życzliwie zareagował na uwagę, obiecał nie używać pojęcia niezgodnego z prawem międzynarodowym.
Jak podaje Ministerstwo, ambasadorowie Litwy, Łotwy i Estonii w liście skierowanym do portalu, zwracaj uwagę na fakt, iż kraje bałtyckie zostały wcielone w skład Związku Sowieckiego nie dobrowolnie, lecz zostały okupowane i zaaneksowane, zaś większość państw zachodnich łącznie z Niemcami nigdy nie uznała okupacji państw bałtyckich.
W liście ambasadorowie podkreślają, że państwa bałtyckie nie powstały po rozpadzie Związku Sowieckiego, tylko odrodziły niepodległość i państwowość po jej odzyskaniu. Państwa bałtyckie nie przejęły państwowości i uprawnień po Związku Sowieckim, dlatego też nie mogą być uważane za byłe republiki sowieckie ani pod względem prawnym, ani politycznym.
Ambasadorowie trzech państw napisali, że określenie państw bałtyckich, jako republik, które przejęły państwowość po Związku Sowieckim przeczy historii i jest niedokładny z punktu widzenia prawa międzynarodowego.
Komentarze
Tak jak państwa bałtyckie nie życzą sobie, by były uznawane za spadkobierców ZSRR tak Skandynawia nie życzy sobie takich określeń
Problem w tym, że państwa skandynawskie zdecydowanie odcinają się od takiego spoufalenia.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.