Prezes Wileńskiego Rejonowego Oddziału ZPL, przewodniczący Akcji Wyborczej Polaków na Litwie-Związku Chrześcijańskich Rodzin (AWPL-ZChR), europoseł Waldemar Tomaszewski odnotował, że od 1996 roku, kiedy to odbyła się pierwsza konferencja „Polskie dziecko w polskiej szkole”, szeregi uczestników obrad odmłodziły się, ale też ubolewał, że za ten czas odeszło wiele siłaczek i siłaczy oświaty polskiej na Litwie, między innymi zasłużony dla polskiej społeczności Jan Mincewicz. Wszyscy zmarli polscy oświatowcy zostali uczczeni minutą ciszy.
Prezes podkreślił, że rok 1996 był rokiem skomplikowanym dla polskiego szkolnictwa, wówczas bowiem zaczęły powstawać szkoły rządowe, wówczas powiatowe. „One powstawały w tych miejscowościach, w których w zasadzie nie było potrzeby nauczania w języku litewskim. Atmosfera nie była sprzyjająca dla polskich szkół: z jednej strony sztuczne tworzenie szkół, a z drugiej - zastraszanie naszej społeczności” – W. Tomaszewski przypomniał, że po pierwszej konferencji oponenci wystosowali nawet oświadczenie, autorzy którego oburzali się przedsięwzięciem nawołującym do posyłania dzieci polskich do szkół z ojczystym językiem nauczania. „Przezwyciężyliśmy te zagrożenia i dziś już nikt nie podważa sensu mówienia o polskim dziecku w polskiej szkole” – oświadczył.
Prezes mówił o kolejnych próbach zadania ciosu polskiej szkole na Litwie: przypomniał o reformowaniu oświaty, którego ostrze było skierowane głównie na polskie szkoły. „Zgodnie z planami decydentów większość szkół polskich miała być zamknięta. Polskie środowisko takich zasad gry nie przyjęło. Dzisiaj możemy z satysfakcją powiedzieć, że to była słuszna droga: na Litwie mamy 36 gimnazjów polskich z 357 gimnazjów w kraju, czyli 10% ogółu gimnazjów. To jest określony cud, bo w polskich szkołach naukę pobiera się 3,5% dzieci w kraju” - komentował.
W. Tomaszewski podziękował całej armii siłaczek i siłaczy polskiej oświaty: pedagogom, dyrektorom szkół, rodzicom, uczniom, a także organizacjom polskim na Litwie, które zadawały ton walce o swoje: „Macierzy Szkolnej”, ZPL, AWPL-ZChR.
„Jeszcze przed 2 laty część społeczności już była pogodzona z tym, że niektórych polskich gimnazjów nie będzie, na to bowiem nie zezwalała ustawa. Nasi posłowie złożyli stosowne propozycje w Sejmie, ale w marcu 2015 roku zostały one odrzucone. Ale środowisko polskie nie dało za wygraną i podjęło szereg działań: pikiety, wiece, protesty, a jako apogeum został zorganizowany strajk 3 czerwca 2015 roku, gdy uczniowie i nauczyciele nie poszli do szkoły, a modlili się w kościele Ducha św. Tylko poprzez ten ogromny wysiłek polskiej społeczności pod kierownictwem AWPL-ZChR 30 czerwca 2015 roku Sejm w końcu przyjął ustawę, przedłużając termin do roku 2018. W ten oto sposób ostatecznie uzyskaliśmy 2 dodatkowe lata na obronę polskich szkół średnich. Teraz mamy 10 dodatkowych gimnazjów, być może ich ogólna liczba wzrośnie do 37, bowiem jeszcze trwa batalia o nadanie statusu gimnazjum szkole im. Sz. Konarskiego w Wilnie” – skomentował W. Tomaszewski.
Polityk podkreślił, że ten polski sukces nie byłby możliwy przede wszystkim bez poparcia Opatrzności, bowiem w okresach największego zagrożenia dla polskich szkół Polacy gromadzili się na wspólnych modlitwach po strajkach: po wspomnianym strajku w kościele Ducha św. i stóp Matki Boskiej Ostrobramskiej 2 września 2015 roku.
W. Tomaszewski odnotował, że wskaźnik uczęszczania polskich dzieci do klas 1. największy jest w rejonie wileńskim. „W niektórych miejscach musimy jeszcze popracować” – uczulał i odesłał do dogłębnej analizy, którą uczestnicy spotkania otrzymali w ramach materiałów konferencyjnych.
Analiza objęła również szkoły prywatne, zresztą polityk określił takie szkoły mianem „szansy dla szkoły polskiej na Litwie”. „Skoro taka możliwość nadarzyła się, musimy poważnie pomyśleć, by szkoły prywatne zakładać na Litwie Kowieńskiej czy w innych regionach, w których nie ma polskich szkół". Odnotował, że szkoły publicznej w takich miejscach, np. rejonach ignalińskim czy orańskim, wybudować się już nie da, a prywatną – owszem. Odnotował, że np. w Nowych Święcianach taką szkołę można założyć na bazie Domu Polskiego.
Polityk kontynuował wyliczanie sukcesów polskiej społeczności: „Opanowaliśmy spadek uczniów w polskich szkołach – dzięki determinacji i jedności i, oczywiście, przy pomocy Opatrzności, kiedy cała machina państwowa jest nastawiona przeciwko nam, kiedy jest prowadzona nachalna agitacja, niełatwo przełamać świadomość. Ostatnio odnotowujemy nawet wzrost” – cieszył się W. Tomaszewski i przytoczył dane statystyczne. W 2009 roku do klas pierwszych uczęszczało 3,17% uczniów, w 2011 roku nastąpił kolejny cios w postaci nowej nieprzychylnej ustawy. „Ale determinacja, zaangażowanie i jedność polskiej społeczności sprawiły, że w latach 2015 i 2016 już było odpowiednio 3,46 i 3,44% pierwszoklasistów. Odnotowaliśmy wzrost i ilościowy, i procentowy - mimo emigracji i zjawisk migracyjnych” – powiedział. I apelował: „I o tym należy mówić”, bo, jak zaznaczył, w niektórych polskich środowiskach istnieje moda na samobiczowanie się, mówiąc, że jest źle. „Ale statystyki mówią inaczej. Przy totalnej napaści na polskie szkolnictwo na wszystkich poziomach – odnotowujemy ogormny, bo 10-procentowy wzrost liczby uczniów w klasach pierwszych” – mówił prezes Wileńskiego Rejonowego Oddziału ZPL.
W. Tomaszewski mówił o jakże ważnej misji pozyskiwania uczniów do szkół polskich. „Głównym celem naszej konferencji, oprócz przedyskutowania poziomu nauczania w szkołach i wzmacniania ich bazy materialnej, jest skupienie się na uczęszczaniu do klas 1. i później do szkoły polskiej. W tym obszarze są spore rezerwy” – podzielił się opinią i wymienił prace do wykonania w tym kierunku: przeprowadzenie analizy liczby dzieci w klasie 1. za ostatnie 5 lat, przeanalizowanie klasy 1. sąsiedzkiej szkoły z państwowym językiem nauczania, współpraca z gminą, pozyskanie list dzieci, pozyskanie informacji na temat dzieci w sąsiednich samorządach i ogrodach działkowych w pobliżu. „Pozyskujmy nowych dzieci tam, gdzie dotąd nie pozyskiwaliśmy. Już jedno nowe dziecko byłoby sukcesem” – motywował.
„Nawołuję do większej odwagi, zwłaszcza w Wilnie. Nie należy słuchać propagandy, że rzekomo jest za mało dzieci. 200-300 uczniów - to jest dużo. W Sejnach do litewskiej szkoły, do 12 klas, uczęszcza jedynie 60 uczniów – i ta szkoła działa. Wbija się do głowy, że 200-300 dzieci to za mało, a to jest bardzo dużo. W Wilnie musimy bardziej popracować w terenie, przejść się z mieszkania do mieszkania. Nawołujemy i służymy pomocą, mamy swych radnych, koła ZPL, AWPL-ZChR, Forum Rodziców Szkół Polskich. Jest to jedna wspólna sprawa” – nawoływał W. Tomaszewski.
Przewodniczący Wileńskiego Rejonowego Oddziału ZPL mówił również o potrzebie udokumentowania historii oświaty polskiej. Poinformował, że w rejonie wileńskim powstała inicjatywa powołania Muzeum Oświaty Polskiej na Wileńszczyźnie, które, zgodnie z propozycją, będzie się mieściło w byłej szkole w Orzełówce. „Praca nad statutem już trwa. Jest to sprawa honoru” – powiedział i poinformował, że kolejną inicjatywą jest nazwanie muzeum imieniem zasłużonego polskiego oświatowca Jana Mincewicza.
W dalszej części konferencji wystąpili przedstawiciele szkół i gimnazjów na Wileńszczyźnie, eksperci oświatowi.
Halina Zaciszko, nauczyciel klas początkowych Gimnazjum w Awiżeniach, mówiła o tej podwileńskiej placówce oświatowej.
O swojej szkole mówiła Jolanta Antoncewa – dyrektor Szkoły Podstawowej w Rakańcach.
Prezes „Macierzy Szkolnej” Józef Kwiatkowski apelował o to, by ogłosić w polskich szkołach "pochód za wiedzą, za jakością nauczania, motywować i szukać dróg dotarcia do uczniów". „Technicznie wyposażyliśmy szkoły, ale należy pomyśleć o jakości. Musimy zwiększać patriotyczny potencjał wychowawczy. Ażeby wzbudzić w młodym człowieku dumę narodową, wskrzesić pamięć historyczną, a bez niej nie ma patriotyzmu, nie ma Polaka” – apelował. „Po to są potrzebne fakty historyczne, wiedza, dlatego nawołuję, aby w każdej szkole od klasy 1. była wprowadzona patriotyczna godzina wychowawcza. W niektórych szkołach nie mamy symboliki: godła, hymnu i barwy narodowe. Widziałem je tylko w szkole w Taboryszkach. Niech te symbole zawisną obok litewskich i unijnych – i wówczas nikt nie powinien się sprzeciwiać” - mówił. Powiedział też, że obecnie prowadzone są negocjacje z organizacjami w Polsce w celu sprowadzenia do szkół polskich na Litwie galerii wybitnych Polaków. „Niech zaistnieją w szkołach. Niech każde polskie dziecko myśli, mówi i czyta po polsku” – apelował.
Małgorzata Radzewicz, dyrektor Gimnazjum w Mickunach, mówiła, że misją szkół polskich jest, ażeby uczeń, mając do wyboru kilka szkół, wybrał właśnie polską placówkę. Dyrektor mówiła o sukcesach i osiągnięciach szkoły mickuńskiej, cieszyła się z bardzo dobrych warunków do nauki i pracy, co, jak zaznaczyła, przekłada się na imponujące wyniki działalności edukacyjnej placówki.
Radna stołecznej rady Edyta Tamošiūnaitė mówiła o sytuacji szkół polskich w Wilnie. „W Wilnie jest 14 szkół, w tym 6 gimnazjów, 4 szkoły podstawowe, 1 progimnazjum, 3 szkoły-przedszkola. Cieszy fakt, że z 6 mamy 4 gimnazja wydłużone” – wymieniała radna. Mówiła o zabiegach frakcji AWPL- ZCHR w radzie m. Wilna, by kolejne placówki w stolicy uzyskały status gimnazjum, w tym szkoła im. Sz. Konarskiego. "Szkoła im. Sz. Konarskiego ubiega sie o gimnazjum o profilu przedsiębiorczości. Juz jesteśmy po pierwszym czytaniu i za tydzień przez radnych miasta będzie podejmowana decyzja" - poinformowała. „Tylko nasze wspólne zaangażowanie, wspólna praca i niezłomność może dać wynik. Osiągnęliśmy wiele, ale wspólnie możemy jeszcze więcej. Musimy zachować wszystkie szkoły polskie, a mianowicie powrócić do stanu posiadania sprzed roku 2015, pracować wytrwale” – apelowała.
Waleria Gołowacka, nauczyciel klas początkowych Szkoły Podstawowej w Sużanach, przybliżyła działalność placówki i nakreśliła jej perspektywy.
Grażyna Dadel, nauczyciel klas początkowych Gimnazjum im. St. Moniuszki w Kowalczukach, opowiedziała o historii placówki, o okresach przymusowej lituanizacji, rusyfikacji, o konkurencji w postaci nowo wybudowanej obok szkoły litewskiej, o przekazywaniu dzieciom wartości narodowych i chrześcijańskich.
Beata Popławska, nauczyciel klas początkowych Szkoły Podstawowej w im. Św. F. Kowalskiej w Rzeszy, opowiedziała o placówce, o konkurowaniu z pobliską szkołą litewską, o największych zagrożeniach dla placówki, o intensywnej pracy z rodzicami, o ścisłym kontakcie z każdym dzieckiem, o walorach nauki w szkołach działających w mniejszych miejscowościach. Nauczycielka powiedziała, że w szkole działa również świetlica, a także wyświetliła prezentację multimedialną i wyraziła nadzieję na dalszy wzrost uczniów w placówce.
Alina Franckiewicz, nauczyciel biologii Gimnazjum w Zujunach, cieszyła się z uzyskania miana gimnazjum, ale stwierdziła: „Nie możemy spocząć na laurach”.
Lilia Andruszkiewicz, kierownik Wydziału Oświaty samorządu rejonu wileńskiego, mówiła o tym, z czego mogą być dumne szkoły polskie w rejonie wileńskim. Wymieniła fakt, że we wszystkich tych szkołach nauczanie odbywa się w języku ojczystym polskim, kadra pedagogiczna jest wykwalifikowana, a młodzież z rejonu często zdobywa laury na różnego rodzaju olimpiadach. „W zasadzie przy każdej szkole działa zespół, młodzież aktywnie uprawia sport” – mówiła specjalistka. „Szkoła polska – to szkoła z tradycjami” – podkreśliła prelegentka, mówiąc o znaczeniu przekazywania dzieciom wartości narodowych, moralnych, chrześcijańskich. „Szkoła polska powinna nadal stawać na wysokości zadania, być konkurencyjna, poszukiwać wciąż nowych form pracy, być otwarta” – o perspektywach polskiego szkolnictwa mówiła.
Wśród uczestników konferencji byli m.in.: poseł na Sejm Czesław Olszewski, mer rejonu wileńskiego Maria Rekść, wicemer Teresa Dziemieszko, Renata Cytacka, starosta frakcji AWPL-ZChR w radzie m. Wilna, dyrektor i wicedyrektorzy administracji samorządu rejonu wileńskiego Lucyna Kotłowska, Albert Narwojsz, Danuta Narbut, zastępca kierownika Wydziału Oświaty Zofia Ryżowa, wiceprezes „Macierzy Szkolnej” Krystyna Dzierżyńska, prezesi i członkowie kół Wileńskiego Rejonowego Oddziału ZPL, starostowie gmin, dyrektorzy szkół.
Na zakończenie obrad ich uczestnicy wystosowali apel do rodziców Polaków (poniżej), który został przyjęty przez aklamację - jak też wyrażono poparcie dla decyzji o powołaniu Muzeum Oświaty Polskiej na Litwie im. J. Mincewicza.
W. Tomaszewski podsumował obrady i powiedział, że szkoły polskie powinny włączyć do planów nauczania takie sztandarowe imprezy, jak: Pielgrzymka Śladami Księdza Prałata Józefa Obrembskiego, apel w Krawczunach, zlot turystyczny, by udział Polaków w nich miał charakter wręcz masowy. Prezes podziękował oświatowcom za wszystko i poprosił o jeszcze więcej pracy na rzecz Ojczyzny Wileńszczyzny i polskich dzieci. Powiedział, że polska społeczność uważnie obserwuje ruchy władz w sprawie szkół polskich i jeśli jakiś z nich będzie nieprzychylny - Polacy zastosują określone formy obrony polskiego szkolnictwa.
Przed uczestnikami konferencji kilkakrotnie wystąpił zespół dziecięco-młodzieżowy zespół „Hałas” z Czarnego Boru.
***
Apel
XXII konferencji Wileńskiego Oddziału Rejonowego ZPL
"Polskie dziecko w polskiej szkole”
do rodziców Polaków
Podsumowując 22. Konferencję "Polskie dziecko w polskiej szkole” z zadowoleniem konstatujemy, że liczba pierwszoklasistów w szkołach polskich rejonu jest stabilna, a ogólnie z 7 polskich dzieci 6 uczy się w polskiej szkole. Należy zaznaczyć, że dwadzieścia jeden lat wytężonej pracy w tym kierunku owocuje sukcesem. Głównym i podstawowym czynnikiem tego sukcesu stała się praca nauczycieli, rodziców, samorządowców, kół terenowych ZPL, AWPL i Macierzy Szkolnej, całej polskiej społeczności rejonu.
Do szkół samorządowych rejonu w bieżącym roku szkolnym uczęszczało 7543 dzieci, z których 4065 uczyło się w klasach polskich, czyli 53,9 %. Do szkół rządowych (według danych internetowych) uczęszczało 1253 dzieci, zaś do prywatnych - 226. Razem w szkołach rejonu uczyło się więc 9022 dzieci, w szkołach polskich 4065, czyli 45,1 % ogółu, co stanowi 85,6 % wszystkich polskich dzieci rejonu (w rejonie Polacy według spisu ludności 2011 r. stanowili 52,7% ogółu mieszkańców).
Oświata polska na Litwie ma ponad 5-wiekową tradycję. Miewała ona okresy rozkwitu, jak też przeżywała ciężkie chwile zakazów, ograniczeń i prześladowań. Po drugiej wojnie światowej czynione były przymiarki do ponownej likwidacji systemu oświaty w języku polskim na Litwie, zarówno w okresie sowieckim, jak i po odzyskaniu przez Litwę niepodległości. Tym niemniej zdeterminowana i aktywna postawa nauczycieli, rodziców i uczniów, poprzez protesty, wiece i strajki zdecydowała, że szkolnictwo polskie przetrwało i stanowi trwałą część składową systemu oświaty republiki.
Wraz z odrodzeniem narodowym na Litwie w końcu lat 80. szkolnictwo polskie złapało świeży oddech. Padł mit o braku perspektywy dla absolwentów polskiej szkoły, bardzo wyraźnie wzrosły liczebnie polskie klasy, jak też ich geografia. Maturzyści szkół polskich uzyskali dodatkową ofertę studiów za granicą. Równolegle ze zjawiskami pozytywnymi wystąpiło także rosnące zagrożenie dla polskiego szkolnictwa. Mit o przewadze i zaletach dla Polaków uczących się w szkole rosyjskiej został sztucznie zastąpiony nowym mitem o przeważających atutach szkoły litewskiej. Takie twierdzenie jest usilnie lansowane w mediach, urzędach i niektórych instytucjach państwowych.
Konferencja ,,Polskie dziecko w polskiej szkole” nawołuje rodziców, aby nie ulegli kłamliwej i bezpodstawnej agitacji zwolenników lituanizowania oświaty mniejszości narodowych, których argumenty mijają się z faktami i realiami życia oraz zagrażają zdrowemu rozwojowi intelektualnemu dziecka.
1. Polskie dziecko, trafiając do środowiska obcego językowo i kulturowo, zostaje pozbawione logicznego przedłużenia formowania świadomości narodowej, przez co nierzadko przeżywa stresy. Jak wskazuje praktyka, w życiu dorosłym często wpada w kompleksy, nie odnajdując siebie w środowisku i kulturze żadnej z grup narodowościowych – zarówno tej, do której należy od urodzenia, jak i tej, w której języku uczyło się w szkole.
2. Polskie dziecko nieznające dostatecznie języka litewskiego w pierwszych latach nauki traci większość sił i czasu na poznawanie i opanowanie tego języka, przez co zaniedbuje inne przedmioty, których nadrobienie w przyszłości praktycznie już nie będzie możliwe. Zdarzają się nawet wypadki, gdy nauczyciele uczą polskie dzieci w litewskich klasach nie według stosownego programu.
3. Nie mają realnych podstaw twierdzenia, że tylko w szkole litewskiej uczniowie są w stanie opanować język litewski. W sytuacji, kiedy nauczanie języka litewskiego rozpoczyna się już w I klasach, liczby godzin zwiększono do 4-5 tygodniowo, wprowadzono obowiązkowe egzaminy w 10-12 klasach, kiedy wszystkie instytucje i urzędy państwowe, sklepy, placówki kulturalne i usługowe posługują się językiem państwowym, kiedy dziesiątki rozgłośni radiowych i stacji telewizyjnych nadają w języku państwowym, należy z całą odpowiedzialnością stwierdzić, że nawet przeciętnie uzdolnione dziecko język litewski opanuje z łatwością – bez znaczenia, w jakiej szkole się uczy.
4. Obecnie maturzysta polskiej szkoły ma nawet bogatszą ofertę startu życiowego niż maturzysta szkoły litewskiej. Nieprzypadkowo więc już kilka lat z rzędu procent maturzystów polskich szkół, trafiających na studia, jest wysoki i stabilny: np. w roku ubiegłym spośród 876 maturzystów szkół polskich - 610, czyli 69,6 % zostało studentami.
Przed absolwentami szkoły polskiej są otwarte wszystkie uczelnie republiki. Równocześnie absolwenci polskich szkół, mając doskonale opanowany język polski, zyskują dodatkową szansę dostania się na prestiżowe studia w Rzeczypospolitej Polskiej. Natomiast dla maturzystów studiujących na wyższych uczelniach Litwy są przyznawane stypendia Fundacji Semper Polonia. Z kolei spośród maturzystów szkół litewskich na studia za granicą dostały się ułamki procenta absolwentów. Po wstąpieniu Litwy do Unii Europejskiej przed absolwentami polskich szkół jest otwarta praktycznie cała Europa.
Od października 2007 roku w Wilnie działa filia Uniwersytetu Białostockiego z polskim językiem wykładowym, gdzie są prestiżowe kierunki: informatyka, ekonomika, europeistyka oraz istnieje możliwość uzyskania stopnia magistra. Tak więc po 20 latach został spełniony jeden z podstawowych postulatów społeczności polskiej na Litwie kształcenia w języku polskim od przedszkola do szkoły wyższej.
W ciągu ostatnich lat wzrosła liczba maturzystów rejonu wileńskiego wstępujących na wyższe uczelnie: jeżeli w 2002 r. na wyższe uczelnie dostało się 49 % absolwentów szkół rejonu, to w 2012 – 62 %, w 2014 - 62,1%; w 2016 - 68,5 %. Niektóre polskie szkoły rejonu osiągnęły nadzwyczaj wysokie wskaźniki: Gimnazjum w Mickunach – 68,8 %, Gimnazjum im K.Parczewskiego – 69,4%, Gimnazjum im. F. Ruszczyca w Rudominie – 72,2 %, Gimnazjum im. św. R. Kalinowskiego w Niemieżu - 93,3%.
Polskie szkoły średnie wykazały się wysokimi wskaźnikami w czasie prowadzenia akredytacji. Obecnie aż 36 z 357 gimnazjów na Litwie są gimnazjami z polskim językiem nauczania, co stanowi 10 % w skali kraju. Prawie połowa z nich, czyli 17 działa właśnie w rejonie wileńskim, co jest ogromnym osiągnięciem lokalnych społeczności szkolnych i samorządu zarządzanego przez przedstawicieli AWPL-ZChR.
Z powyższego nietrudno wywnioskować, iż szkolnictwo polskie na Litwie zapewnia duże możliwości dalszego kontynuowania nauki, ma wiele zalet, których nie posiada szkoła litewska.
Polska szkoła – to nie tylko wysoki poziom nauczania, ale też bardzo głęboka tradycja. Tu 100% dzieci uczęszcza na lekcje religii i tyleż wybiera egzamin z języka polskiego pomimo tego, że odgórnie został on skreślony z listy egzaminów obowiązkowych. W polskich szkołach odbywają się wyjątkowe studniówki, bale maturalne, jasełka, jak też masa innych niepowtarzalnych imprez. Przez cały rok placówki utrzymują bliski i ciepły kontakt z rodzicami, babciami i dziadkami. Polska szkoła - to nie tylko edukacja, ale też bardzo ważny ośrodek i patriotyzmu, i kultury, i działalności społecznej. To jest wielka wartość sama w sobie.
Apelujemy do Was, Rodzice Polacy, o posyłanie dzieci do szkół polskich. Niech hasło konferencji „Polskie dziecko w polskiej szkole” przyświeca Waszym działaniom. Spowoduje to, że będziecie mogli wychowywać własne dzieci bez poddawania ich niepotrzebnym stresom, na Polaków – godnych obywateli Państwa Litewskiego. Dzięki temu one nigdy nie będą miały do Was pretensji, że za nich podjęliście niesłuszną decyzję, kiedy one nie były jeszcze dostatecznie dojrzałe, by decydować samodzielnie.
Wilno, 20 czerwca 2017 r.
- fot. Marian Paluszkiewicz fot. Marian Paluszkiewicz
- fot. Marian Paluszkiewicz fot. Marian Paluszkiewicz
- fot. Marian Paluszkiewicz fot. Marian Paluszkiewicz
- fot. Marian Paluszkiewicz fot. Marian Paluszkiewicz
- fot. Marian Paluszkiewicz fot. Marian Paluszkiewicz
- fot. Marian Paluszkiewicz fot. Marian Paluszkiewicz
- fot. Marian Paluszkiewicz fot. Marian Paluszkiewicz
- fot. Marian Paluszkiewicz fot. Marian Paluszkiewicz
- fot. Marian Paluszkiewicz fot. Marian Paluszkiewicz
- fot. Marian Paluszkiewicz fot. Marian Paluszkiewicz
- fot. Marian Paluszkiewicz fot. Marian Paluszkiewicz
- fot. Marian Paluszkiewicz fot. Marian Paluszkiewicz
- fot. Marian Paluszkiewicz fot. Marian Paluszkiewicz
- fot. Marian Paluszkiewicz fot. Marian Paluszkiewicz
- fot. Marian Paluszkiewicz fot. Marian Paluszkiewicz
- fot. Marian Paluszkiewicz fot. Marian Paluszkiewicz
- fot. Marian Paluszkiewicz fot. Marian Paluszkiewicz
- fot. Marian Paluszkiewicz fot. Marian Paluszkiewicz
- fot. Marian Paluszkiewicz fot. Marian Paluszkiewicz
- fot. Marian Paluszkiewicz fot. Marian Paluszkiewicz
- fot. Marian Paluszkiewicz fot. Marian Paluszkiewicz
- fot. Marian Paluszkiewicz fot. Marian Paluszkiewicz
- fot. Marian Paluszkiewicz fot. Marian Paluszkiewicz
- fot. Marian Paluszkiewicz fot. Marian Paluszkiewicz
- fot. Marian Paluszkiewicz fot. Marian Paluszkiewicz
- fot. Marian Paluszkiewicz fot. Marian Paluszkiewicz
- fot. L24.lt/Wiktor Jusiel fot. L24.lt/Wiktor Jusiel
- fot. L24.lt/Wiktor Jusiel fot. L24.lt/Wiktor Jusiel
- fot. L24.lt/Wiktor Jusiel fot. L24.lt/Wiktor Jusiel
- fot. L24.lt/Wiktor Jusiel fot. L24.lt/Wiktor Jusiel
- fot. L24.lt/Wiktor Jusiel fot. L24.lt/Wiktor Jusiel
- fot. L24.lt/Wiktor Jusiel fot. L24.lt/Wiktor Jusiel
- fot. L24.lt/Wiktor Jusiel fot. L24.lt/Wiktor Jusiel
- fot. L24.lt/Wiktor Jusiel fot. L24.lt/Wiktor Jusiel
- fot. L24.lt/Wiktor Jusiel fot. L24.lt/Wiktor Jusiel
- fot. L24.lt/Wiktor Jusiel fot. L24.lt/Wiktor Jusiel
- fot. L24.lt/Wiktor Jusiel fot. L24.lt/Wiktor Jusiel
- fot. L24.lt/Wiktor Jusiel fot. L24.lt/Wiktor Jusiel
- fot. L24.lt/Wiktor Jusiel fot. L24.lt/Wiktor Jusiel
- fot. L24.lt/Wiktor Jusiel fot. L24.lt/Wiktor Jusiel
- fot. L24.lt/Wiktor Jusiel fot. L24.lt/Wiktor Jusiel
- fot. L24.lt/Wiktor Jusiel fot. L24.lt/Wiktor Jusiel
- fot. L24.lt/Wiktor Jusiel fot. L24.lt/Wiktor Jusiel
- fot. L24.lt/Wiktor Jusiel fot. L24.lt/Wiktor Jusiel
http://l24.lt/pl/oswiata/item/196238-w-wilnie-konferencja-polskie-dziecko-w-polskiej-szkole#sigProGalleria79e349be97
Komentarze
Nalezy się ogromny szacunek i dziękczynienie za trud pracy
Tylko na Litwie mamy do czynienia ze środowiskami uważającymi się za polskie, które robią czarny "pijar" własnym szkołom. Co to jest? Szary wywiad? Kto prowadzi taką dywersję? Agent wpływu? Pożyteczny idiota? Czy może oba po trochu - a to świadczyłoby o ogromnych kłopotach natury psychicznej i kompleksach...
http://mojekresy.pl/aleksander-vile-radczenko-pozyteczny-idiota-czy-agent-wplywu
W litewskiej szkole tego nie będzie
Skończmy z utyskiwaniem i razem walczmy i budujmy silną polską szkołę
zamiast konferencji u Czesia będą zęby Szimasziusa... Ja już ich spisałem na straty, trzeba się skupić na tym, co ważne, czyli na polskim szkolnictwie, bo to ono jest fundamentem naszej polskości.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.