Przejrzystość rekrutacji
Rejestracja przez Internet to, w opinii przedstawicieli stołecznego samorządu, kolejny etap szeroko pojętej modernizacji miasta Wilna. Wcześniej podobny system został wprowadzony przy rejestracji dziecka do przedszkola. Zdaniem stołecznych władz, rodzice, rejestrując dzieci do placówek oświatowych, będą mieli więcej informacji, a sama strona internetowa ma dostarczać ją w sposób dostępny i zwięzły. Ponadto, rejestracja online ma zwiększyć przejrzystość rekrutacji.
System ruszył, a czy zda egzamin? Jak głosi pewne porzekadło – sprawdzi się w praniu. Jak na razie, rejestrację umożliwiono wyłącznie rodzicom, szkoły jeszcze nie mają dostępu do danych. Nowy system ma rozwiązać problem placówek przepełnionych, np. szkół-przedszkoli, w których jest ograniczona liczba miejsc.
Nic nowego
W Progimnazjum im. Jana Pawła II w Wilnie rodzice już rejestrują swoje pociechy i, jak powiedziała w rozmowie z „Tygodnikiem” Irena Szostak, wicedyrektor placówki, żadnych skarg i pretensji nie zgłaszano. Dyrekcja ma kontakt wyłącznie z rodzicami uczniów zerówki oraz tych dzieci, których starsze rodzeństwo uczęszcza do placówki. Dla rodziców tegorocznych „zerówkowiczów”, czyli wrześniowych pierwszoklasistów, system podania online, nie jest nowością, bowiem już w ubiegłym roku, zapisując dziecko do zerówki, musieli złożyć podanie drogą elektroniczną.
– Myślę, że dla szkół z polskim językiem nauczania, system ten nie powinien sprawić kłopotu, ponieważ bodajże żadna z polskich placówek nie ma ograniczonej liczby miejsc. Możliwe, że w szkołach-przedszkolach przez jakiś czas tak było. Niemniej jednak w polskich placówkach nie zdarzały się wypadki, żeby jakiegoś malucha nie przyjęto z powodu braku miejsca – dzieliła się swoimi spostrzeżeniami wicedyrektor progimnazjum.
Miejsc nie powinno zabraknąć
Jak się okazało, nowy system nieco zamieszania wniósł właśnie do placówek dla najmłodszych. Chociaż rodziców przedszkolaków nie odstrasza elektroniczny system zapisywania do szkoły, ponieważ przez tę próbę już przeszli zapisując dziecko do przedszkola, jednak teraz, gdy dziecko ma rozpocząć w tej samej placówce dalszą edukację, zapisywanie online wprowadza pewne nieporozumienia.
– W sytuacji naszej szkoły elektroniczny system rejestracji wprowadza w błąd rodziców, ponieważ uczniowie naszych zerówek są już zgranymi grupami, rodzice też się przyzwyczaili jedni do drugich, mają już plany na edukację początkową swoich pociech. Zawsze było tak, że prawie 95 proc. dzieci z naszej zerówki przychodziło do nas do klasy pierwszej. Teraz rodzice się obawiają, że ktoś mieszkający niedaleko, choć nie uczęszczał do nas do przedszkola, będzie miał pierwszeństwo przed tymi dziećmi, które były u nas w przedszkolu – opowiadała Zofia Matarewicz, dyrektor Szkoły-Przedszkola „Wilia”. Jej zdaniem, samorządowcy musieliby znaleźć inny sposób zbadania, dlaczego niektóre szkoły świecą pustkami, a nie klasyfikować wszystkie dzieci pod jeden szablon.
Jak stwierdził Adam Błaszkiewicz, dyrektor Gimnazjum im. Jana Pawła II, ważne, żeby rodzice zdążyli do 26 maja wypełnić podania i nie zwlekali do ostatniej chwili. Problemów z powodu braku miejsc być nie powinno i wszystkie podania będą rozpatrzone pozytywnie.
Zostać bez szkoły?
Wraz z wprowadzeniem elektronicznego systemu gorzej mają rodzice, którzy nie są zameldowani w stolicy, a których pociechy uczęszczają do placówek wileńskich. Np. w Progimnazjum im. Jana Pawła II nie brakuje uczniów, którzy do szkoły dojeżdżają z daleka. Decydujący wpływ o przyjęciu takich uczniów do szkoły do dzisiaj miała motywacja, którą przedstawiali rodzice. Najczęściej placówka oświatowa ma wygodną lokalizację: mogą dzieci dowozić w drodze do pracy. Czasem się zdarza, że o wyborze szkoły decyduje taki fakt, iż oboje rodziców ukończyło tę lub inną placówkę i wiążą ich z nią rodzime sentymenty albo jakieś inne względy. Składając podanie w wersji elektronicznej, rodzice nie mogą wytłumaczyć, dlaczego wybierają tę a nie inną placówkę.
Lilia Kowalewska, zarejestrowała swego syna Alberta do klasy piątej, do Gimnazjum im. A. Mickiewicza, podanie zostało przyjęte, ale oczekiwanie na odpowiedź napawa pewnym niepokojem.
– We wniosku mogłam wpisać kilka szkół, ale wybrałam jedną. Mogliśmy też zdobyć dodatkowe punkty np. gdyby starsze rodzeństwo (albo rodzice) było absolwentami tej placówki. Czy podanie zostanie rozpatrzone pozytywnie, nie wiemy, dowiemy się dopiero w czerwcu – skonstatowała fakt mama czwartoklasisty. Matka zwróciła ponadto uwagę na to, że w ankiecie widnieje wpis niezgodny z Konstytucją RL. Mianowicie jest wpisany warunek, żeby rodzice, wpisując nazwy szkół, które wybrali na ewentualną naukę dla pociechy, obowiązkowo podali również nazwę szkoły przysługującej według miejsca zamieszkania. Ankietowy zapis dalej głosi, że jeżeli ten warunek nie zostanie spełniony, uczeń może zostać bez szkoły. – Przecież dziecko nie może zostać bez placówki edukacyjnej – stwierdziła mama, zdziwiona ankietowymi wymaganiami.
Zmienić miejsce zamieszkania
Galina i Paweł Jaksztowie, rodzice 7-letniej Emilii i 6-letniego Daniela, są mieszkańcami rejonu wileńskiego. Ich dzieci uczęszczają do polskiego przedszkola w Nowej Wilejce „Zielone Wzgórze”, a ponieważ placówka ma pion klas początkowych, więc nie zamierza jej zmieniać. W tym roku Emilia ma rozpocząć klasę pierwszą i rodzice, po usłyszeniu o nowym systemie składania wniosków, mieli obawy, czy uda się im – nie mieszkańcom stolicy – zarejestrować pociechę. Przy wypełnianiu wniosku, wypełnili rubrykę adres zamieszkania, zaś rubryka adres zameldowania, który musiałby być wpisany automatycznie, pozostała pusta. Podanie wypełnili i wysłali, a teraz czekają i niepokoją się, ponieważ brakuje na stronie internetowej wyjaśnienia i dodatkowej informacji nt. temat mieszkańców obrzeży stolicy, należących już do rejonu. Ich znajomi, zdążyli się zameldować w Nowej Wilejce, żeby nie było problemu z wypełnieniem elektronicznego podania do szkoły.
– Celowo wybraliśmy tę placówkę, żeby nasze dzieci przedszkole i szkołę początkową miały razem. Wiem, że zmiana placówki dla córki byłaby niemałym stresem: już się przyzwyczaiła do swojej grupy, poznała swoją panią, która będzie wychowawczynią klasy pierwszej. Pociesza fakt, że miejsc w klasach pierwszych na „Zielonym Wzgórzu” nie powinno zabraknąć – dzieliła się swoimi przemyśleniami mama Emilii i Daniela, podkreślając, że większości rodzicom nie podoba się to, że nie mają od razu odpowiedzi i nie ma kogo się poradzić, czy spytać.
System nie zamieni człowieka
Euredyta Damarackienė, wicedyrektor „Zielonego Wzgórza” mówi, że w najbliższym czasie zostanie zorganizowane zebranie dla rodziców uczniów zerówek i ci, którzy nie wypełnili podania, będą mogli zrobić to w szkole. Zresztą podobną możliwość przewidzieli też twórcy nowego systemu rejestracji. Podania na kartce papieru już nie będą przyjmowane, a rodzice, którzy nie mają możliwości wypełnienia wniosku w domu, będą mogli to zrobić w dowolnej szkole. W praktyce będzie to wyglądało następująco: przychodzi rodzic do szkoły z prośbą o zapisanie dziecka do szkoły, a w szkole udostępnia się mu komputer i w ten sposób rejestruje swoje dziecko do szkoły. Pytanie pozostaje, co zrobić z rodzicami, którzy nie mają e-bankowości. Zdarza się, że do szkoły przychodzi dziecko z rodziny aspołecznej albo wychowywane przez dziadków, a placówka, na prośbę opiekunów nie ma prawa rejestrować ucznia.
– Żaden system elektroniczny, nawet najbardziej doskonały, nie zastąpi osobistego kontaktu z człowiekiem. Rodzic może nie mieszkać w stolicy, ale dla niego jest wygodnie dojeżdżając do pracy kilkadziesiąt kilometrów dowozić dziecko do szkoły w Wilnie. Zazwyczaj, oprócz zajęć w szkole, dzieci mają zajęcia w innych placówkach kształcenia nieformalnego (szkoły muzyczne, plastyczne, sportowe). Znajdują się one nieopodal ich szkoły podstawowej czy gimnazjum. Dlatego, gdy się spotykam z rodzicami i z nimi rozmawiam, to wiem, co kieruje tym człowiekiem, że wybiera tę, a nie inną szkołę dla swojej pociechy – w rozmowie z „Tygodnikiem” powiedziała Euredyta Damarackienė.
Wnioski w formie elektronicznej o rekrutację do klas pierwszych, w przypadku zmiany szkoły, przeniesieniu z progimnazjum do gimnazjum powinni wypełnić rodzice. Uczniowie, którzy przechodzą rekrutację do klasy wyższej, w tzw. gimnazjach długich (tzn. 5., 9. – I gimnazjalnej, czy 11. – III gimnazjalnej) jak i do tej pory składają podanie do dyrektora swojej szkoły.
Teresa Worobiej
"Tygodnik Wileńszczyzny"
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.