Mieszane uczucia
Akt Odrodzenia Niepodległości Litwy był ważnym i odważnym wydarzeniem, które zmieniło na dobre bieg dziejów. 25 lat po odzyskaniu wolności Litwa jest całkowicie innym krajem, niż była przed wyjściem z ZSRR. Jednakże nie wszyscy obywatele skorzystali i korzystają z odzyskanej wolności. Nasze wioski i miasteczka wyglądają dziś gorzej niż 25 lat temu, a ich mieszkańcy skazani są na bezrobocie, biedę i beznadzieję. Do momentu odzyskania niepodległości ludzie przyjeżdżali na Litwę i wielu chciało tu z własnej woli osiedlić się na stałe.
O dziwo, po odzyskaniu wolności z tego pięknego i wolnego kraju coraz więcej obywateli ucieka. Nieoficjalnie się mówi, że za chlebem wyjechało z Litwy pół miliona obywateli. Wyjechali wbrew głoszonym przez nasze najwyższe władze opiniom, że żyje się na Litwie coraz lepiej. Może nie wszystkim? Nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie chciał wyjeżdżać z wolnego i demokratycznego kraju, w którym władze dbają o dobro swoich obywateli. Najwyraźniej ci obywatele, którzy opuszczają Litwę (i nie tylko), nie mają o niej takiego mniemania.
Wolność i demokracja
W wolnym kraju każdy ma prawo korzystać z podstawowych praw i wolności bez jakichkolwiek ograniczeń. My, Polacy, mieszkamy tu od stuleci. Zawsze udawało się nam pokonać zawieruchy historii i dobrze współżyć z Litwinami, Tatarami, Białorusinami, Ukraińcami – ze wszystkimi, którym było dane żyć na tej ziemi. Jednak od momentu przywrócenia wolności w 1990 roku coraz bardziej oddalamy się, a raczej jesteśmy spychani na margines przez nowe „demokratyczne" władze Litwy. Dotyczy to nie tylko nas, Polaków, ale też wszystkich mniejszości narodowych.
Nasze państwo ciągle z nami walczy: nie pozwala wpisać w dowodzie tożsamości imienia i nazwiska zgodnie z oryginalną pisownią, tak jak były one zapisywane w dokumentach dziadów i pradziadów; nie możemy zwrócić ziemi naszych ojców; nie możemy używać w życiu publicznym języka ojczystego w miejscowościach, gdzie stanowimy większość; polskie szkolnictwo nieustannie jest zwalczane wszystkimi możliwymi metodami, jawnymi jak i ukrytymi; dyrektorzy administracji samorządowej otrzymują horrendalne mandaty za tabliczki z nazwami ulic w języku polskim zawieszone przez właścicieli posesji. Czy tak się postępuje w wolnym i demokratycznym kraju?
Moje marzenie
Wolność kraju jest niepodważalną wartością. Chciałabym, aby Litwa była wolna. Chciałabym, żeby była solidarna, sprawiedliwa, żeby politycy przestali się kłócić, a bardziej myśleli o rozwoju swojego państwa. Żeby prezydent i premier nie dzielili obywateli pod względem narodowości, tylko wypowiadali się oraz zachowywali się zgodnie z Konstytucją, na którą zresztą co rusz się powołują. Żeby sądy, prezydent i rząd nie popierały hasła ,,Litwa dla Litwinów", jednakże by Litwa była wspólnym domem dla wszystkich jej mieszkańców: dla Litwinów, Polaków, Rosjan, Białorusinów i innych narodowości.
Z wielką przykrością muszę stwierdzić, że ja, przedstawicielka mniejszości polskiej na Litwie, mieszkając w kraju gdzie się urodziłam, gdzie rodzili się i umierali moi przodkowie – nie odczuwam, że mieszkam w pełni demokratycznym i wolnym kraju. Moim subiektywnym zdaniem, wolność to możliwość posługiwania się językiem ojczystym w przestrzeni publicznej, możliwość kształcenia dzieci w języku ojczystym, uczciwy zwrot ziemi, na której rodzili się i żyli moi dziadowie i pradziadowie. W obecnej Europie jest wiele wolnych i demokratycznych państw, ale Litwa z pewnością do nich nie należy.
Dziś składam wszystkim Litwinom serdeczne życzenia z okazji 25. rocznicy Odzyskania Niepodległości. Moim największym pragnieniem jest to, abym doczekała dnia, w którym ja też będę mogła z radością świętować na Litwie Dzień Odzyskania Niepodległości. Marzę o dniu, w którym wywieszę trójkolorową flagę z dumą, tak jak to czynią obywatele USA czy Polski, a nie pod presją mandatu za niewywieszenie. Chciałabym kiedyś poczuć się wolna i móc uczestniczyć w marszu razem z przedstawicielami władz wolnej, uczciwej i sprawiedliwej Litwy. Życzę sobie i wszystkim obywatelom Litwy, by dane nam było żyć w wolnym i demokratycznym kraju.
Renata Cytacka
Komentarze
Zwykli mieszkańcy Polski jednoznacznie popierają zjednoczonych i zrzeszonych w ZPL i Akcji Wyborczej wilniuków, wystarczy przejrzeć wpisy na forach internetowych, 95 procent ZA. Taka postawa jak marszałka senatu to margines błędu, tak jak błędem jest w ogóle mieć tak słabego marszałka. Ale wiadomo, że to nadanie partyjne PO-sitwy, więc póki co niewiele można z tym zrobić.
Każdemu Polakowi powinno leżeć na sercu, jak traktowani są Wilniacy przez antypolskie władze litewskie.
Jest rola dla polskiej dyplomacji (co robi ambasada??) i polityków, ale brakuje zdecydowania, konsekwencji i skuteczności.
Jako "szary" obywatel czuję wstyd za bezradne (może celowo??) tzw. elity RP.
Popieram!
Pani Renato, jesteśmy za Panią, nie, jesteśmy z Panią, a takie bartki to tylko dowód, że ma Pani rację.
Jeżeli się nie mylę, p.Renata jest prezeską Szkolnego Forum Rodziców rej. solecznickiego, więc rozumiem,że jej dzieci uczęszczają do szkoły w tym rejonie?Aby "działać na rzecz polskości" (a to chyba pisać do partyjnych mediów i gadać?),z powodzeniem można i z Jaszun:)A wieś podwileńską z gruzów kto będzie podnosić???
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.