Renata Cytacka, kandydat AWPL-ZChR w jednomandatowym okręgu Ponary-Grzegorzewo, obserwowała wczoraj w Głównej Komisji Wyborczej 13-godzinny proces przeliczania głosów w tym okręgu. „Wczoraj wykonaliśmy kawał solidnej pracy, głosy przeliczaliśmy nawet dwukrotnie. Nigdy bym nie uwierzyła, że takie rzeczy mogą mieć miejsce i przy tym przybierać taką skalę” – skomentowała.
Po I turze wyborów posła w jednomandatowym okręgu Ponary-Grzegorzewo Renatę Cytacką od miejsca drugiego dzieli różnica zaledwie 51 głosów. Jak wiadomo, jeśli w okręgu jednomandatowym poseł nie jest wybierany w I turze, do II tury trafia 2 kandydatów z największą liczbą głosów.
„Podjęliśmy w partii decyzję, by złożyć wniosek o przeliczenie głosów oddanych na mnie i zdziwiłam się bardzo widząc, że moje głosy po prostu gdzieś wyparowały” – rozgoryczenia nie kryła polityk. „Wczoraj wyszedł na jaw cały szereg naruszeń, najwięcej zaś ich stwierdzono w Wace Trockiej” – poinformowała R. Cytacka.
Kandydatka AWPL-ZChR podkreśliła, że niemal we wszystkich dzielnicach liczba oddanych głosów nie pokryła się z ogłoszonymi wynikami wyborów. Polityk ubolewała, że okręg Ponary-Grzegorzewo wyróżnia się dużą liczbą nieważnych kart do głosowania, dodała też, że nie może zrozumieć faktu, że, w zależności od linijki w tabeli, różni się liczba wyborców, którzy brali udział w głosowaniu w danym okręgu.
„Naszej partii do przekroczenia progu wyborczego brakowało tak niewiele. Tymczasem fakt, że w moim okręgu pieczęci komisji wyborczej zabrakło aż na 13 proc. kart do głosowania i jeśli przyjąć, że podobne naruszenia miały miejsce w każdej dzielnicy na Litwie, wniosek nasuwa się sam” – stwierdziła polityk.
Jak wynika z obserwacji Cytackiej, w jej okręgu znaleziono dokumenty i karty do głosowania z innych okręgów, więc karty te zostały uznane za nieważne. „Mam podejrzenia o fałszowanie dokumentów w dzielnicy Waka Trocka, gdzie znaleziono 11 kart do głosowania z głosami oddanymi na Ruch Liberalny wypełnionych przez tę samą osobę i tym samym długopisem. Na dodatek do tej pory nikt nie odpowiedział mi na pytanie, ilu wyborców przyszło do tej dzielnicy w dniu wyborów. Dlaczego jest to dla mnie ważne? Otóż z uwagi na wahającą się liczbę wyborców, jaka jest podawana do wiadomości publicznej. Kolejną sprawą, której nie rozumiem, jest to, że w urnie znaleziono więcej kart do głosowania niż ich wydano wyborcom – nawet 286” – zdziwienia nie kryła polityk, która dodała, że wytłumaczyć tego faktu nie była w stanie ani GKW, ani lokalna komisja wyborcza.
„Na stronie internetowej GKW swoje wyniki obserwowałam przez cały tydzień i zauważyłam, że liczby skakały to w jedną, to w drugą stronę” – refleksjami podzieliła się kandydatka AWPL-ZChR. Polityk proponuje zmianę obowiązującego trybu i zasad organizowania pracy, bowiem, dla przykładu, jeśli wpływa skarga, głosy przelicza sama GKW, co trwa długo i nie jest najbardziej optymalnym sposobem na zweryfikowanie liczb.
Renata Cytacka przypomniała, że inne partie również skierowały do GKW wnioski o przeliczenie głosów.
Upust niezadowoleniu z powodu sposobu, w jaki GKW przygotowała się do wyborów, dał podczas konferencji prasowej również Artūras Skardžius, który jest jednym z 13 kandydatów w okręgu Ponary-Grzegorzewo.
W opinii Jarosława Narkiewicza, wypunktowane naruszenia mogą wskazywać na ich systemowość, a to oznacza, że mogły być uprzednio zaplanowane, zorganizowane i zrealizowane. „Wszystko to należy zbadać i rozwiać wszelkie wątpliwości. Będziemy zabiegali o to, by głosy były przeliczone we wszystkich okręgach i dzielnicach” – oświadczył polityk.
"Mając na uwadze cały szereg naruszeń należałoby anulować wyniki wyborów w naszym okręgu i zarządzić nowe wybory” – proponuje Cytacka.
http://l24.lt/pl/polityka/item/349740-nowe-szokujace-fakty-falszowania-wyborow#sigProGalleriad66792e286
Komentarze
mamy do czynienia z zaplanowanym działaniem przestępczym.
sytuacja wymaga wyjaśnienia, wskazania i ukarania sprawców.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.