AWPL udowodniła, że wcale nie jest partią jedynie sprzeciwu, ale próbuje rozwiązań na drodze dialogu i porozumienia. Tym samym dowiodła swojego profesjonalizmu i wiarygodności. Polacy udowodnili, że mogą i potrafią brać odpowiedzialność za współrządzenie państwem. Już nie będzie możliwe oskarżanie polityków Akcji o rzekome sabotowanie porozumienia z Litwinami, bo rzeczywistość pokazała, że jest dokładnie odwrotnie. Takie przesłanie dotarło także do Warszawy, pisał o tym np. red. Haszczyński w opiniotwórczym dzienniku „Rzeczpospolita”: „Nieskuteczne okazały się metody stosowane przez Warszawę – najpierw długo wykazywana dobra wola, wspieranie Litwy w sprawach umacniania odzyskanej przed prawie ćwierćwieczem niepodległości i jej bezpieczeństwa, z nadzieją, że przyczyni się to do zmiany antypolskiego nastawienia znacznej części elit.
Potem, gdy okazało się, że skutek jest odwrotny, bo ustawodawstwo zamiast zmieniać się na korzystniejsze dla Polaków na Litwie, stało się dla nich jeszcze bardziej niekorzystne – ochłodzenie stosunków z Wilnem.
Przez prawie dwa lata wspólnego rządzenia wszelkie projekty ustaw korzystnych dla Polaków, w tym tej, w której jest mowa o używaniu podwójnego nazewnictwa w regionach, gdzie mniejszość jest liczna, nie doczekały się realizacji. Politycy litewscy stosowali taktykę znaną od dwóch dekad: jeszcze chwilę trzeba poczekać, zaraz wszystko się dobrze skończy, cierpliwości!
AWPL cierpliwość straciła i wystąpiła z koalicji.
Zmusi to polskie władze do znalezienia sposobu na to, jak wesprzeć mniejszość polską w fundamentalnych dla niej kwestiach.”
Również pozytywnie odebrano postawę AWPL w szeroko pojętej polskiej społeczności na Litwie, a także, co warto podkreślić, wśród innych mniejszości narodowych: rosyjskiej, białoruskiej czy tatarskiej, dla których już oczywiste jest, że jedynym autentycznym reprezentantem ich interesów jest AWPL. Tym samym praktycznie realizowane jest tradycyjne hasło Akcji: W jedności siła!
Teraz, już bez obciążenia trudną współpracą rządową AWPL, jako solidna partia opozycyjna, będzie mogła kontynuować swoje prace i szykować się do nadchodzących wyborów samorządowych. Wszystko wskazuje na to, że wyborcy docenią rzetelność i uczciwość Akcji, a to zagwarantuje bardzo dobry wynik. I właśnie tego okropnie boją się litewscy „patrioci”.
Pod przewodnictwem Waldemara Tomaszewskiego, dobrego organizatora posiadającego wrodzony zmysł polityczny, AWPL odniosła ogromne sukcesy wyborcze i organizacyjne. A w ostatnich wyborach uzyskał aż 110 tysięcy głosów (8.4 proc. w skali kraju) i to jest miarą prawdziwej skuteczności i poparcia. Bardzo dobrze, że przed nadchodzącymi wyborami samorządowymi AWPL nie uległa szantażowi socjaldemokratów i nie trzymała się stołków za wszelką cenę, lecz uczciwie trzyma się zasad i pryncypiów. Uczciwą działalnością udało się zjednoczyć nie tylko polską społeczność na Litwie, ale też inne mniejszości narodowe i tego panicznie wystraszyli się nie tylko nacjonaliści, ale i socjaldemokraci. Trzeba umieć patrzeć kilka kroków do przodu tak jak robi to Waldemar Tomaszewski. Dlatego jestem spokojny i z ufnością patrzę w przyszłość i jestem przekonany, że kolejne wybory będą również sukcesem AWPL.
Wiktor Jusiel
Dyrektor portalu L24.lt
Komentarze
Polityka to gra interesów. Dla Litwy ciągle ważnym interesem jest podkręcanie wrogości wobec Polaków z Wileńszczyzny. Ta sytuacja trwa od przedwojnia i nic nie zapowiada jej szybkiego końca.
dołączam się. Polska bardzo chętnie by "podkradła" pana Tomaszewskiego. Uczciwych polityków nigdy nie za wiele :)
"Nieskuteczne okazały się metody stosowane przez Warszawę" - nadzwyczaj długo trwało dojrzewanie do takiej oceny sytuacji. A co będzie dalej?
i tak podziwiam cierpliwość AWPL i z drugiej strony rozumiem, że ciągle tliła się ta nadzieja, że oto właśnie przyjdzie ten moment, na który czekają wszyscy Polacy... Kiedy czytam, że AWPL zabrakło dobrej woli, to noż mi się w kieszeni otwiera jak można tak niesprawiedliwie kogoś oceniać...
i się dziwić, że Polacy szukają sojuszników u mniejszości rosyjskiej! I jeszcze Litwini mają czelność oskarżać AWPL o prokremlowskie zapędy, jakby nie potrafili odróżnić mniejszości rosyjskiej na Litwie od Putina.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.