Pomimo braku odpowiedzi po dwóch tygodniach, wierni nie ustawali w staraniach, zebrali 911 podpisów oraz 70 podpisów elektronicznych w obronie księdza Elijasa. Jednak, mimo wysiłków i wyraźnego sprzeciwu, już 1 lipca ksiądz Elijas ustąpił ze swojego stanowiska. Wspólnota parafialna przeżywa teraz trudne chwile, czując głęboki smutek i niesprawiedliwość związaną z decyzją archidiecezji.
“To bolesne i niesprawiedliwe…” – mówią wierni kościoła.
Wspólnota kościelna doceniają każdy wysiłek dokonany przez księdza Elijasza. Za swoją posługę w Czarnym Borze zrobił wiele rzeczy jak materialnych, tak i duchowych.
“Przez trzy lata, odkąd ksiądz Elijas służył w naszym kościele, stał się nieodłączną częścią naszej wspólnoty. Dzięki swojej pracowitości i poświęceniu dokonał znaczących zmian w naszym kościele: zainstalował ogrzewanie, naprawił schody, zainstalował nowe organy i odnowił ołtarze. Ponadto, kościół przez cały rok jest udekorowany kwiatami, co daje naszej wspólnocie szczególnej radości podczas Mszy Świętej.” – piszą w liście do arcybiskupa Gintarasa Grušasa rada kościelna.
“Ksiądz Elijas Anatolijus Markauskas swoimi działaniami w parafii kościoła Bł. Michała Sopoćki w Czarnym Borze pokazał wspaniały przykład, jak można nawiązywać kontakt z ludźmi, prowadzić wspólnotę właściwą drogą, utrzymując ciepłe relacje, angażując każdego, niezależnie od różnic i szczególnych cech, zarażając swoim dobrym przykładem. Brak odpowiedzi Archidiecezji Wileńskiej na list pokazuje brak chęci utrzymania więzi z ludźmi, którym zależy na Domu Bożym.” – mówi mieszkanka z Czarnego Boru.
Działalność księdza Elijasza w tej wiejskiej miejscowości jest naprawdę doskonała. Region ten jest bogaty w pamięć o wielkich osobistościach, takich jak św. Urszula Ledóchowska, bł. ks. Michał Sopoćko, bł. ks. Henryk Hlebowicz, Józef Mackiewicz. Ksiądz Elijas szczególnie dba o upamiętnienie ich dziedzictwa, szerząc ich duchowe dziedzictwo wśród członków wspólnoty.
Dzięki zaangażowaniu księdza, parafianie nie tylko poznają historię swoich patronów: św. Urszuli i bł. ks. Michała, ale także uczą się czerpać z ich życia inspirację do codziennego działania. Ksiądz Elijas kładł duży nacisk na edukację i duchowy rozwój wspólnoty, co przekłada się na wzrost jej spójności i aktywności. Jego praca sprawia, że pamięć o św. Urszuli Ledóchowskiej, bł. ks. Michale Sopoćce nie tylko jest żywa, ale również inspiruje kolejne pokolenia do kultywowania wartości, które oni reprezentowali.
Siostry urszulanki stanowią nie odjemną część wspólnoty Czarnego Boru. Właśnie to siostry, na czele z św. Urszulą Ledóchowską, sprawiły budowę kościoła. Aby uświetnić oblicze świętej, w kościele powstał wielki obraz Matki Urszuli, namalowanego przez Pauliusa Juškę, który także namalował piękny obraz Michała Sopoćki.
„Ksiądz Elijasz przez 3 lata pracy duszpasterskiej w Czarnym Borze odpowiedział życiem i postawą na prośbę naszej Świętej. Za wielką życzliwość i zaangażowanie w szerzenie kultu M. Urszuli Ledóchowskiej, promowanie Jej dziedzictwa i troskę, by mieszkańcy, uczniowie Gimnazjum im. św. Urszuli Ledóchowskiej w Czarnym Borze stawali się godnymi Jej duchowymi dziećmi, bardzo za to dziękujemy i pamiętamy w modlitwie” – mówią o księdzu ss. urszulanki z Częstochowy.
Dzięki swojej gorliwości i oddaniu, ksiądz Elijas Anatolijus Markauskas na trwałe wpisał się w historię parafii kościoła Bł. Michała Sopoćki w Czarnym Borze. Jego trzyletnia posługa nie tylko przyniosła wymierne korzyści materialne, jak nowe organy czy sprzęt ogrzewczy, lecz przede wszystkim umocniła więzi społeczności i wzmocniła duchowy rozwój parafian. Mimo niesprawiedliwości, jakiej doświadczyła parafia, jej członkowie są wdzięczni za każdy wysiłek księdza Elijasza i za jego przykład oddania Bogu i ludziom.
Wielu wiernych nadal wyraża nadzieję na ponowne spotkanie z księdzem Elijaszem w przyszłości, w nowej roli lub miejscu działania, gdzie jego talenty i oddanie będą mogły nadal owocować dla dobra wspólnoty. Choć obecnie czas jest pełen smutku, to duchowe dziedzictwo księdza Elijasa w Czarnym Borze pozostaje niezatarte i inspirujące dla wszystkich, którzy doświadczyli jego pasterskiej troski i serdeczności.
Autor: Dawid Jurewicz