Starsi mieszkańcy Wilna jeszcze pamiętają, jak groby na cmentarzu ewangelickim zrównano z ziemią, zniszczono kapliczki grobowe, by miejsce, na którym spoczywało wielu zasłużonych dla Wilna ludzi, zamienić w park miejski i teren pod budowę Pałacu Związków Zawodowych i Pałacu Ślubów.
Cmentarz ewangelicki na Małej Pohulance powstał w 1809 r. (w 1806 r. teren pod niego zakupił radny miejski Gotfryd Hahn). Do tej pory, poczynając od XVI w., ewangelików wyznania augsburskiego – luteran – chowano na cmentarzu przy ul. Ludwisarskiej. Od 1830 r., po zamknięciu cmentarza przykościelnego przy ul. Zawalnej, miejsce wiecznego spoczynku na Małej Pohulance służyło również ewangelikom wyznania reformowanego (kalwińskiego) – wyznaczono dla nich część terytorium cmentarza.
Klasycystyczna kompozycja
Cmentarz zajmował prostokątny obszar, rozciągający się na szczycie góry Bouffałowej. Zaprojektowano go w duchu panującego wówczas klasycyzmu, z regularnym układem alejek, zieleń cmentarną urządził wileński ogrodnik Weber. Był to jedyny cmentarz w Wilnie o takiej kompozycji cmentarnej. Miejsce spoczynku otaczał mur z dużą bramą, ozdobioną u góry okiem Opatrzności. Na wprost bramy (mniej więcej w miejscu Pałacu Ślubów, tylko nieco bliżej drogi) w 1819 r. wybudowano zaprojektowaną przez Karola Schildhausena klasycystyczną kaplicę cmentarną. Po obu stronach bramy znajdowały się domy dozorcy, grabarza i ogrodnika, a także utrzymywany ze składek wiernych przytułek dla ubogich.
Znani i zasłużeni
Ewangelicki cmentarz mieścił wiele kapliczek grobowych. Do dzisiejszego dnia zachowała się klasycystyczna kaplica Niszkowskich z początku XIX w., zaprojektowana przez architekta Karola Podczaszyńskiego (w 1816 r. pochowano tu Jana Fryderyka Niszkowskiego, znanego profesora chirurgii Uniwersytetu Wileńskiego). Obecnie kaplica nie posiada żadnego napisu, ale jest jedynym zachowanym reliktem tej nekropolii.
Na cmentarzu można było spotkać nagrobki i płyty, przeniesione ze starego, zamkniętego cmentarza na Ludwisarskiej, jak np. członków rodziny Lettowów, pochowanych w latach 1556-1600 czy Tobiasza Bicewicza, pułkownika Wojsk Polskich, zmarłego w 1785 r.
Spoczęły w tym miejscu osoby, które walczyły o niepodległość ojczyzny, m.in. Władysław Nikolai, powstaniec z 1863 r., rozstrzelany na Placu Łukiskim w Wilnie, wnuk pastora; także Szymon Konarski, działacz niepodległościowy, powstaniec listopadowy (stracony w 1839 r.).
Na cmentarzu pochowano licznych profesorów Uniwersytetu Wileńskiego, duchownych ewangelickich, działaczy społecznych, polityków, napisy zaś na grobowcach można było spotkać w języku łacińskim, polskim, niemieckim, francuskim, rosyjskim i białoruskim. Spoczęły tu również osoby, znane z biografii Adama Mickiewicza: jego kowieńska przyjaciółka Karolina Kowalska oraz członkowie rodziny Puttkamerów: Wawrzyniec (1794-1850), mąż Maryli Wereszczakówny, ich syn Stanisław (1828 - 1904) oraz wnuki Hipolit (zm. w 1895 r.) i Wawrzyniec (zm. w 1923 r.).
Kamienie pod nową budowę
Ewangelicki cmentarz został podniszczony podczas wojny, w końcu lat pięćdziesiątych zamknięto go dla pochówków. Wkrótce zrównano z ziemią część mogił, oczyszczając w ten sposób teren pod budowę Pałacu Związków Zawodowych. Na tym się jednak nie skończyło i, nie zważając na protesty społeczności wileńskiej, cmentarz postanowiono całkowicie zlikwidować, by w tym miejscu urządzić park.
Nieliczne pomniki udało się ocalić. Około 1960 r. niektóre przewieziono na Rossę (nieopodal grobów Wróblewskich, przy alejce idącej wzdłuż muru cmentarnego ustawiono m.in. nagrobki Krystiana Teofila Glücksberga (1796-1876), wileńskiego księgarza i wydawcy, Beniamina Hausteina (1778-1876), wykładowcy Uniwersytetu Wileńskiego, Johana Friedricha Wolfganga (1776-1859), botanika i farmakologa, profesora UW, Józefa Marszewskiego (1827-1874), malarza pejzażysty); trzy nagrobki umieszczono na cmentarzu komunalnym na Sołtaniszkach, na cmentarz prawosławny przeniesiono pomnik nagrobny śpiewaka operowego Sergiusza Benoniego (1896-1944).
Budowa Pałacu Ślubów przypieczętowała likwidację cmentarza, na początku 1973 r. od nekropolii została jedynie kapliczka rodziny Niszkowskich.
Część nagrobków z ewangelickiego cmentarza najprawdopodobniej spotkał podobny los, jak i kamienie z cmentarza żydowskiego – wykorzystano je jako materiał budowlany.
Aby uwiecznić
Jak powiedział „Tygodnikowi" administrator kościoła ewangelicko-luterańskiego w Wilnie Gintaras Šiaudinis, terytorium byłego cmentarza ewangelickiego nie należy prawnie do kościoła, ale od dwóch lat są czynione starania, by możliwe było uwiecznienie ludzi, pochowanych w tym miejscu.
– Zwracaliśmy się z propozycją do samorządu m. Wilna, by stworzyć taki park zadumy, być może wymienić osoby tu pochowane – powiedział administrator. Dodał też, że jedyna ocalała kapliczka grobowa Niszkowskich wymaga przeprowadzenia badań, bo możliwe jest, że na ścianach są freski. Na dzień dzisiejszy nie jest nawet wiadome, czy nadal mieszczą się w niej szczątki zmarłych.
Z dzieckiem i pieskiem
Obecnie, oprócz nowożeńców, można spotkać w parku właścicieli piesków ze swymi pupilami oraz mamy z dziećmi, robiące swym pociechom zdjęcia, gdy te bawią się na kamieniach przy murze. Maria, starsza pani, spytana, czy zna historię tego miejsca, mówi, że mieszka nieopodal od 50 lat, ale słyszała, że kiedyś był tu cmentarz. Według niej, kamienie, po których skaczą dzieci, przywieziono tu około 15 lat temu, nie są więc one chyba cmentarne. Pani Maria lubi ten park, chociaż przyznaje, że obecnie jest on mniej popularny niż kiedyś, gdyż mniej ludzi tu przychodzi.
Alina Stacewicz
"Tygodnik Wileńszczyzny"