Uroczyste otwarcie wystawy w sali Muzeum Etnograficznego Wileńszczyzny w Niemenczynie odbyło się w sobotę, 24 września. Sala była wypełniona po brzegi, bo do miasta nad Wilią przybyli krewni i znajomi artystki, a także jej koledzy „po fachu” z „Elipsy” oraz Szkoły Sztuk Pięknych w Rudominie, gdzie autorka wystawy pracuje jako plastyk metodyk. Mimo tego, że artystka na wystawie eksponuje tylko 16 prac, to zdumiewa ich różnorodność i szeroki wachlarz gatunków artystycznych. Ekspozycję tworzą bowiem dzieła wykonane techniką quillingu, haftu wstążeczkowego, draperii, filcowania kolorowej wełny, nacinania nici. Są też prace wykonane techniką mieszaną tzn. z umieszczeniem na płótnie koralików bądź nici. Ponadto są obrazy malowane akrylem i olejem oraz rysunki graficzne. Słowem cała gama technik artystycznych i gatunków.
Ta różnorodność prawdopodobnie jest następstwem szerokiego spektrum zainteresowań artystki, która, jak przyznała, uwielbia spacery na świeżym powietrzu, lubi pochylić się nad książką, „lubuje się” w zwiedzaniu galerii oraz wypadach do kina bądź teatru. Ponadto uprawia sport (często bierze udział w biegach maratońskich), dosiada jednośladu i z zaangażowaniem pedałuje po ulicach Wilna i okolicach, od ponad 10 lat jest stałą uczestniczką pieszych pielgrzymek Ejszyszki - Ostra Brama. Ponadto jest aktywna społecznie i wspólnie z Renatą Utowką i Aleksandrem Subotkiewiczem zorganizowała już drugi plener plastyków rejonu wileńskiego pt. „Szczęśliwi, bo kreatywni”, pokłosiem którego jest wystawa prac malarskich prezentowana obecnie w bibliotece publicznej w Trokach. Na dodatek zilustrowała książkę dla dzieci, którzy chcieliby przeżyć przygodę z akordeonem „Pan akordeon, pan kolor”. Jest autorką ponad 40 artykułów, które były umieszczone na stronie internetowej Szkoły Sztuk Pięknych w Rudominie.
Z urodzenia jest wilnianką. Ukończyła Gimnazjum im. Jana Pawła II, gdzie od 6. klasy uczęszczała do kółka plastycznego. Kolejnym stopniem w „karierze” artystycznej była czteroletnia nauka w Szkole Sztuk Pięknych Justinasa Vienožinskasa, a potem wymarzone studia w wileńskiej Akademii Sztuk Pięknych na kierunku tkanina artystyczna. Artystka twierdzi, że wiedzy i nauki nigdy nie jest za dużo więc zaliczyła jeszcze dwa lata studiów na Wileńskim Uniwersytecie Pedagogicznym, gdzie uzyskała tytuł magistra.
O swej twórczości wyraża się skromnie i mówi wprost, że zajmuje się tym, co ją pociąga i co naprawdę lubi. Twierdzi, że poprzez sztukę wyraża własne uczucia i stan duszy, a możliwość tworzenia daje poczucie spokoju, szczęścia, radości i w pewnym stopniu spełnienia.
Iwona Dakiniewicz uczestniczyła w ponad 20 wystawach, ale, jak zapewniała, nie zamierza spocząć na laurach.
Zygmunt Żdanowicz
Tygodnik Wileńszczyzny
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.