Jak powiedział twórca, ta wystawa będzie towarzyszyła największemu wydarzeniu kulturalnemu w tym mieście – popularnemu i znanemu na całym świecie Festiwalowi Kultury Polskiej „Kwiaty Polskie”. Tym razem miłośnicy malarstwa będą mieli możliwość zobaczyć obrazy odzwierciedlające historię Wilna i piękno wileńskiej Starówki.
Artysta przyznał, że zdecydował się wystawić kolejne prace za namową Łucji Żdanowicz, która jest organizatorką i kuratorką wystaw malarskich. Według niej, wystawa z cyklu „Poezja polska” i „Świat w różowych okularach” cieszyła się sporym zainteresowaniem i to, że artysta zdecydował się zaprezentować kolejne obrazy ze swej licznej kolekcji tylko ucieszy miłośników sztuki.
W rozmowie z „Tygodnikiem” Kaplewski stwierdził, że jest zafascynowany polską poezją i uważa ją za „bardzo piękną”. Dlatego podczas pierwszej wystawy w Niemenczynie wystawił prace poświęcone Mickiewiczowi, Słowackiemu, Gałczyńskiemu, Iłłakiewiczównie oraz ks. Twardowskiemu. – W przyszłości chciałbym poświęcić obraz Baczyńskiemu, ale muszę do tego „dojrzeć” – stwierdził.
W kręgu jego szerokich zainteresowań jest historia zarówno ogólnoświatowa, jak też dotycząca jego branży, czyli sztuki oraz miejsca jego zamieszkania – Wilna. – Noszę się z zamiarem namalowania wszystkich dziewięciu bram, które niegdyś broniły wstępu do miasta. Kłopot jest z tym, że trudno znaleźć szkice czy dawne ryciny, na których zostały utrwalone. Siedem bram już namalowałem. Pozostały jeszcze dwie. Podobno szkice wszystkich wileńskich bram są w Barbakanie, a więc mam nadzieję, że cykl „Bramy m. Wilna” będzie całościowy i w najbliższej przyszłości będę go mógł przedstawić szerszej publiczności – zapowiedział Kaplewski.
Na pytanie, dlaczego najczęściej jest postrzegany jako grafik, chociaż w swej twórczości uprawia różne techniki malarskie (olej, akryl, akwarela). Lubi też rysunek i dał się poznać jako ilustrator, m.in. podczas pierwszej wystawy w MEW były zaprezentowane jego ilustracje do książkowego wydania wierszy Aleksandra Śnieżki. W odpowiedzi artysta tłumaczył, że w pierwszych latach działalności Twórczego Związku Polskich Malarzy na Litwie „Elipsa”, którego był współzałożycielem, wystawiał najczęściej właśnie grafikę. „Bardzo lubię ten gatunek i mam dużo prac graficznych. Prace graficzne są tańsze od obrazów np. olejnych i są chętnie kupowane przez turystów, szczególnie o tematyce wileńskiej” – otwarcie stwierdził Kaplewski. Dodał również, że był zagorzałym fanem Czesława Niemena i pod wpływem jego muzyki powstała seria grafik „Dziwny ten świat”.
Artysta chętnie maluje też portrety: przedtem malował portrety uznanych malarzy światowych, a obecnie postanowił, że skupi się na malarzach z rodzimego podwórka, czyli tych, których znał, z którymi kontaktował i przyjaźnił się. „Ławrynowicz, Krepsztul, Śleńdzińscy, Jankowski – to są twórcy, portrety których znajdą się w mojej, liczącej już 30 obrazów portretowych, kolekcji” – z twardym postanowieniem stwierdził twórca. Trzeba dodać, że Kaplewski namalował też wiele ikon i, jak sam przyznał, jedna ściana w jego domu jest nimi wypełniona.
Słowem jest to artysta wszechstronny, którego nie da się zaszufladkować, niezwykle pracowity, ciągle poszukujący nowych form wyrazu i ciągle żądny wiedzy.
Zygmunt Żdanowicz
Tygodnik Wileńszczyzny
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.