Szef tanich linii lotniczych "Ryanair" ostrzega, że tego lata podróżni będą musieli zapłacić więcej za bilety ze względu na ograniczoną ilość samolotów.
Dyrektor generalny tanich linii lotniczych "Ryanair" Michael O'Leary powiedział, że problemy z ograniczeniem liczby dostępnych samolotów utrudnią europejskim liniom lotniczym zaspokojenie zapotrzebowania na podróże w szczycie sezonu. Przewidział, że tego lata ceny biletów linii "Ryanair" wzrosną nawet o 10 procent w porównaniu z tym samym okresem ubiegłego roku. O'Leary stwierdził również, że może to wynikać z niższego niż oczekiwano wzrostu liczby pasażerów obsługiwanych przez przewoźnika z powodu opóźnień w dostawach nowych samolotów "Boeing". Jak stwierdził, wraz ze wzrostem wydajności linii powinny spaść ceny na bilety.
"Ryanair" ma kontrakt z "Boeingiem" na dostawę 57 nowych samolotów do marca przyszłego roku, ale przewoźnik spodziewa się otrzymać do tego miesiąca jedynie 40-45 samolotów.
5 stycznia podczas lotu wypadły drzwi kabiny Boeinga 737 MAX 9 linii "Alaska Airlines". Po tym incydencie pojawiły się poważne obawy co do kontroli jakości nowych samolotów "Boeing". W rezultacie tempo produkcji zostało ograniczone.
Ponadto w lipcu ubiegłego roku ogłoszono, że z powodów bezpieczeństwa z samolotów "Airbus" należy usunąć ponad tysiąc silników wyprodukowanych przez firmę "Pratt & Whitney".
O'Leary przewiduje, że w rezultacie linie lotnicze takie jak "Wizz Air", "Lufthansa" i "Air France" odnotują spadek floty aż o 20 procent.
na podst. madeinvilnius.lt